Lechia – Śląsk. Kto zerwie z łatką ligowego frajera

redakcja

Autor:redakcja

03 listopada 2013, 12:05 • 2 min czytania

Śląsk jest mile widziany na wszystkich stadionach ligi, bowiem nie próbuje psuć piłkarskiego święta gospodarzom. Nie chce, by publika opuszczała stadion w minorowych nastrojach, a więc postanowił na wyjazdach nie wygrywać, maksymalnie remisować. Ich statystyki gier poza Wrocławiem są dramatycznie marne. Tylko piłkarze Śląska, widzewiacy i Podbeskidzie jeszcze nie zdobyły trzech punktów grając w roli gości. Doborowe towarzystwo.

Lechia – Śląsk. Kto zerwie z łatką ligowego frajera
Reklama

I dlatego właśnie gracze z Wrocławia postanowili wybrać się na najbliższy mecz pociągiem. Wychodząc prosto na boisko po długiej podróży PKP, wygnieceni, wytelepani, na pewno nie będą mieli żadnych problemów z motywacją do biegania. Człowiekowi aż chce się solidnego wysiłku i gimnastyki po katordze jazdy polskimi liniami kolejowymi. Ktoś dobrze pomyślał, by piłkarzom Śląska naprawdę się chciało. Gratulacje.

Reklama

Obie drużyny śmiało w ostatnich tygodniach mogły rywalizować ze sobą o miano najbardziej rozczarowującej ekipy ligi. Ale zawody skończyły się w poprzedniej kolejce, zarówno Śląsk jak i Lechia odniosły przekonujące zwycięstwo. Na moment złapały oddech. Krytycy przegrupowują się, front chwilowo ucichł. Owszem, wrocławianie wygrali z trzecioligowcem z Bielska, z jakichś bliżej niejasnych powodów pałętającym się po Ekstraklasie, a lechiści z najbardziej zblazowaną i przepłaconą drużyną ostatnich lat. Darowanym trzem punktom w zęby się jednak nie zagląda. Frajerów też trzeba umieć sprać, nawet największy frajer sam się nie spierze.

Problem w tym, że obie ekipy w ostatnim czasie były do takich zaliczane, dziś jedna z nich przynajmniej na jakiś czas może się uwolnić od tego miana. Powoli zacząć odbudowywać szacunek, jakim cieszyła się na początku sezonu. Pewnie wówczas, w pierwszych kolejkach, taka gra mogłaby być bliska hitowi kolejki. Pogromcy Brugge kontra ekipa, która zremisowała z Barcą. Europejskiej klasy widowisko, powiedziałby ktoś z nutą złośliwości w głosie, ale i z pewną nadzieją. Niestety, mamy listopad, a teraz to mecz zapowiadający się przeciętnie jak chleb z masłem. Czyli pewnie będą to znakomite zawody, w polskiej lidze przecież zawsze jest na opak, patrz wczorajszy mecz Cracovii z Koroną.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Niels Frederiksen o planach na wiosnę i swojej przyszłości w Lechu

Braian Wilma
7
Niels Frederiksen o planach na wiosnę i swojej przyszłości w Lechu
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama