Kiessling – piłkarz na miarę każdej reprezentacji, tylko nie tej swojej

redakcja

Autor:redakcja

13 października 2013, 15:45 • 3 min czytania

Dopóki Joachima Loewa bronią wyniki, dopóty będzie to temat znajdujący się na uboczu, przez wielu zamiatany pod dywan. Ale temat nieobecności Stefana Kiesslinga w reprezentacji Niemiec wracał, wraca i będzie wracać. Czy selekcjoner, który otwarcie narzeka na brak napastników w kadrze, mógł sobie pozwolić na lekceważenie i późniejszy konflikt z królem strzelców Bundesligi?
Mario Gomez narzeka na problemy ze zdrowiem, Miroslav Klose podobnie. Loew, który pała sporą niechęcią do napastnika Bayeru Leverkusen, zdaje się nie mieć wyboru: trzeba chłopa do tej kadry powołać. Jak się okazuje, wcale nie trzeba… To znaczy, nie ma już takiej możliwości. Kiessling, który ostatnio zrezygnował z gry w reprezentacji z powodu jej trenera (coś jak Obraniak przez Fornalika), nie zmienił zdania. „Sorry, teraz to ja dziękuję”. Na zgrupowanie jedzie więc tylko jeden nominalny napastnik, Max Kruse z Borussii Moenchengladbach. Ale jego w pierwszym składzie na Irlandię nie ma, wchodzi na ostatnie osiem minut – rolę „fałszywej dziewiątki” pełni Mesut Oezil. – Oezil? Serio? – dopytują kibice.

Kiessling – piłkarz na miarę każdej reprezentacji, tylko nie tej swojej
Reklama

Gdzie w tym czasie jest Kiessling? Siedzi w domu i ogląda mecz przed telewizorem. Chociaż, to oglądanie meczu wcale takie pewne nie jest. Mimo rozmowy z Loewem i słów Rudiego Voellera, dyrektora sportowego Bayeru, że to idealny moment na powrót do kadry, on pozostał niewzruszony. – Problemy kadry nie są moimi problemami. Ten zespół interesuje mnie tak, jak stary ser – mówił jakiś czas temu. I zapewne zdawał sobie sprawę, że jeszcze będzie o nim głośno. No, bo co przemawia za Kruse w rywalizacji z Kiesslingiem? Statystyki w tym sezonie mają identyczne: po pięć goli i po trzy asysty. Ale w poprzednich rozgrywkach ten drugi miał o czternaście trafień więcej…

Loew ma swój pomysł na drużynę, ma pewną koncepcję i filozofię, do której Kiessling nie pasował mu w żaden sposób. A jeśli jakoś pasował, to trener wolał wymyślić coś innego – a to Klose, a to Gomeza (jak dawał szansę piłkarzowi Bayeru, to tylko na chwilę). Teraz, gdy tej dwójki nie ma, obaj panowie próbowali się dogadać. Tylko, że Kiessling specjalnie wracać nie chciał, a i Loew przesadnie na ten powrót nie naciskał. Słowa piłkarza sprzed kilkunastu tygodni („To koniec Kiesslinga w drużynie narodowej”) okazały się poważniejsze, niż wielu sądziło.

Reklama

Dziś niemieckie media wracają do tematu, bo widzą, że i selekcjoner nieco się pogubił: Oezil najbardziej wysunięty, jak to?! – Kiessling strzela gole co tydzień, co ma więcej robić? Czego od niego oczekuje trener? Rozumiem, że to dla Stefana trudna sytuacja, ale proszę go jedynie, by się nie poddawał. Jeśli utrzyma tę formę, Loew w końcu nie będzie miał żadnego wyboru. To przecież piłkarz takiej klasy, że właściwie w każdej reprezentacji grałby w pierwszym składzie – mówi Kevin Kuranyi.

Jak widać, nie w każdej.

Najnowsze

Anglia

Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze

redakcja
1
Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama