W kolejnym odcinku „Weszło z butami” na nasze pytania odpowiedział Jakub Tosik. Pomocnik Jagiellonii podsumował swoją niezbyt udaną przygodę we Lwowie, wskazał największego technika w Ekstraklasie i zdradził w jaki sposób udaje mu się unikać mandatów.
Czego nie usunąłbyś z iPada?
Na pewno nie usunąłbym safari i kilku gier. O, poczty bym się też nie pozbył.
„Nie sądziłem, że tyle osiągnę” czy „liczyłem na więcej?”
Bardziej „nie sądziłem, że tyle osiągnę”. Gdzieś od małego każdy chciał zaistnieć w tej dorosłej piłce, a wielu moim kolegom się to przecież nie udało.
Najlepszy piłkarz Ekstraklasy?
Wydaje mi się, że Miro Radović jest w tej chwili niepodważalnie najlepszym zawodnikiem Ekstraklasy.
Najlepszy napastnik, przeciwko któremu grałeś?
Jeśli chodzi o Polskę to Dwaliszwili jest dla mnie bardzo nieprzyjemnym napastnikiem. A poza Ekstraklasą, to kiedyś z Polonią graliśmy sparing z Zenitem St. Petersburg i u Rosjan grał wtedy na skrzydle Danny – robił mnóstwo wiatru i był bardzo nieprzyjemny do krycia.
Studia – tak czy nie?
Jak najbardziej. Skończyłem rok na Wyższej Szkole Sportowej w Łodzi, ale niestety nie było mi dane kontynuować, bo czas już na to nie pozwalał. Zacząłem regularnie grać i studia musiałem przerwać, ale będę chciał kiedyś wrócić. Ciężko jednak w tej chwili powiedzieć kiedy to nastąpi.
Najbardziej niedoceniany ligowiec?
Wskazałbym Łukasza Piątka. W Polonii grał praktycznie wszystko, nigdy nie wysuwał się przed szereg, a swoją czarną robotę zawsze wykonywał. Teraz w Zagłębiu nie wygląda to wszystko tak, jak by sobie tego życzył, ale w Polonii był wiodącą postacią i to od niego rozpoczynało się ustawianie składu.
Ile masz punktów na prawie jazdy?
Na dzień dzisiejszy nie posiadam żadnych, ale wcześniej ich troszkę było. W aucie mam CB radio, więc to mnie trochę ratuje.
Największy twardziel w lidze?
Arek Głowacki. Jeszcze grając w Bełchatowie zapamiętałem jedno bardzo ostre starcie z nim.
Najgłupsze pytanie od dziennikarza?
Nie wiem. Ale dla przykładu: czy strzelając bramkę chciałem właśnie tak uderzyć piłkę. Jest bardzo dużo głupich pytań, ale jakoś musimy temu sprostać i starać się zawsze odpowiedzieć.
Tatuaże – tak czy nie?
Nie. Nie posiadam żadnego i na dzień dzisiejszy nie planuję mieć. Raczej żadnego sobie nie zrobię.
Trener, z którym chciałbyś pracować?
Dla mnie taką bardzo ciekawą osobą jest Mourinho. Postać bardzo kontrowersyjna i nie oszukuję, że chciałbym poznać jego warsztat prowadzenia drużyny.
Karpaty Lwów – pomyłka czy nauczka?
Z perspektywy czasu bardziej nauczka. Wiadomo, swoje przeżyłem, ale też mógłbym żałować, że nie wyjechałem i się nie sprawdziłem. Dostałem po dupie, wróciłem z podkulonym ogonem, ale mam nauczkę na przyszłość.
Najlepszy technik?
Wydaje mi się, że na dzień dzisiejszy Dani Quintana. Strasznie nieobliczalny w pojedynkach 1 na 1 i świetnie czujący się w grze kombinacyjnej.
Największy symulant?
Ciężko powiedzieć. Śledzę wasz portal i spotkałem kilka dziwnych symulacji, np. Teodorczyka w Polonii, ale to tylko pojedyncze incydenty. Typowego symulanta nie potrafię wskazać.
Najbardziej surowy trener, z jakim pracowałeś?
Wydaje mi się, że jako młody zawodnik bardzo odczułem trenera Oresta Lenczyka. Miałem wtedy 18-19 lat i bardzo przeżywałem każdy trening. Powiem tak: ciężka osoba dla młodych piłkarzy.
Największy jajcarz w szatni?
W Polonii było bardzo dużo osób, które potrafiły rozruszać szatnię. Zwłaszcza młodzi się uaktywniali: Wszołek, Teodorczyk i Miłosz Przybecki na końcu.
Mecz, po którym chciałeś zapaść się pod ziemię?
Na pewno było takich dużo. Mógłbym wskazać choćby na ostatni z Widzewem, bo miałem spory udział przy golu gospodarzy. Dodatkowo na trybunach była moja rodzina i niezbyt miło schodziło mi się z boiska po takiej „asyście” przy bramce Widzewa.
Największy pantoflarz?
Chyba Michał Gliwa. Wszystko musi mieć w życiu zawsze poukładane. W mieszkaniu też – wiem, bo mieszkałem z nim w jednym pokoju na zgrupowaniach Polonii.
Największa impreza po zwycięstwie?
Wielkich sukcesów w mojej karierze nie miałem możliwości świętować. Największa impreza to chyba moje pierwsze wkupne w Warszawie jak przychodziłem do Polonii. Impreza zamknięta. Na drugi dzień wyjeżdżaliśmy na zgrupowanie do Austrii i pamiętam, że jeden z zawodników zaspał i dobre 20 minut musieliśmy na niego czekać.
Kto z Jagiellonii do Turbokozaka?
Przede wszystkim Dani Quintana, a jako drugiego dokooptowałbym Dawida Plizgę.
Ulubiony ekspert piłkarski?
Tu zdecydowanie na Kazka Węgrzyna bym postawił. Lubię go słuchać, bo czasami fajne śmieszne rzeczy potrafi powiedzieć, a przy okazji nie szczędzi ostrych słów.
Ekstraklasa w telewizji czy spacer z psem?
Mam psa, ale bardzo lubię Ekstraklasę oglądać, więc wypośrodkowałbym – mecz, a w przerwie spacer z psem.
Petro Dyminski czy Ireneusz Król?
Z prezesem Karpat Lwów za dużo do czynienia nie miałem, nawet z nim nie rozmawiałem, a jeśli chodzi o Króla, to… w sumie też nie miałem takiej możliwości. Postawiłbym jednak na Dyminskiego, bo Karpaty jakoś funkcjonują, a Król przyczynił się do tego, że Polonii praktycznie dzisiaj nie ma i musi odbudowywać się od IV lig.
Najlepszy przyjaciel z boiska?
Bardzo dobry kontakt utrzymuję z chłopakami z Polonii. Przede wszystkim z Maćkiem Sadlokiem.
Do you speak English?
Yes, I speak. Aczkolwiek więcej rozumiem niż mówię.
Alkohol i hazard?
Z alkoholem jest tak, że trzeba wiedzieć gdzie i kiedy można. Kasyno odpada, aczkolwiek wieczory pokerowe jak najbardziej.
Najbardziej utalentowany piłkarz Jagiellonii?
Paweł Drażba i Karol Mackiewicz. Wydaje mi się, że w tym sezonie może uda im się zaistnieć. Mocno napierają, a po odejściu Tomka Kupisza miejsce w składzie się zwolniło.
Sędzia, z którym poszedłbyś na piwo?
Może nie znam żadnego w takim stopniu, żeby iść z nim na piwo, ale bardzo sympatyczny jest pan Tomasz Musiał z Krakowa. Bardzo komunikatywny na boisku. Zawsze zamienimy dwa słowa jak się spotkamy np. na lotnisku.
Szydera w piłce – potrzebna czy drażniąca?
Potrzebna, wiadomo, aczkolwiek w jakichś w miarę rozsądnych granicach. Wy też musicie mieć o czym pisać.
Facebook czy Twitter?
Facebook, jak najbardziej. Kiedyś może jakoś przypadkiem uda mi się zaistnieć na twitterze, ale póki co działam aktywnie tylko na facebooku.
Najcenniejsza koszulka, którą się wymieniłeś po meczu?
Nie mam obecnie żadnej takiej wyjątkowo cennej.
Stosunek do menadżerów?
Zraziłem się i to strasznie jeśli chodzi o mojego poprzedniego menadżera. Ciężko mi zaufać komukolwiek nowemu, ale obecnie pracuję z Fabryką Futbolu i na dzień dzisiejszy fajnie to wygląda.
Ostatnia książka, jaką przeczytałeś?
Ostatnia ze tematyki futbolowej to „Spalony” Andrzeja Iwana.
Plan po zakończeniu kariery?
Nie wiem, nie myślałem jeszcze o tym. Może pójdę w trenerkę.
Najostrzejsza krytyka, jaką usłyszałeś?
(dłuższa cisza) Był taki moment w Bełchatowie za trenera Lenczyka. Nie będę cytował słów, które usłyszałem, ale było na tyle ostro, że byłem bliski rzucenia treningów. Tak się zniechęciłem, że nie miałem w ogóle ochoty na piłkę.
Polityka?
Średnio się interesuję, aczkolwiek jak płacę podatki to zaczynam się trochę bardziej w to zagłębiać.
Bez przesady, ale interesuję się podstawami, które mnie dotyczą.
Inwestycje?
Tak, w mieszkania.
Gej w szatni?
Nie ma prawa bytu dla mnie.
Ilu dziennikarzy masz na czarnej liście?
Szczerze mówiąc nie mam żadnego, serio. Każdy ma prawo do swojego zdania. My popełniamy błędy i wam też mogą się zdarzyć, ale ja wszystko rozumiem, bo z tego przecież żyjecie.
Najładniejsza dziewczyna piłkarza Jagiellonii?
Skoro mojej nie mogę, to Dominika Pazdan.
Fot. FotoPyk