Kadra jajcarzy – to nam się podoba!

redakcja

Autor:redakcja

10 września 2013, 23:48 • 3 min czytania

W najmniej istotnych meczach eliminacji mistrzostw świata zanotowano następujące wyniki: Luksemburg – Irlandia Północna 3:2, Węgry – Estonia 5:1, Macedonia – Szkocja 1:2, Gruzja – Finlandia 0:1 oraz San Marino – PZPN 1:5. Na ten ostatni wynik warto zwrócić uwagę, ponieważ dzielni gospodarze zdobyli pierwszego gola w tych rozgrywkach i jednocześnie pierwszego od pięciu lat w meczach o punkty. Ot, taka ciekawostka, dla wszystkich tych, których interesuje futbol nie tylko przez duże „F”, ale też taki amatorski, uroczy, swojski – z Vitaiolim, Rinaldem, Selvą, Salamonem, Boenischem czy Brożkiem. W tym samym czasie trwała również walka o awans do finałów MŚ: Ukraina zremisowała z Anglią 0:0.
Zajrzyjmy najpierw tam, gdzie grano dla frajdy, z miłości do futbolu, bez tego całego zadęcia związanego z wielkimi imprezami. Czysty, nieskalany pieniędzmi sport. Mówiąc krótko – zajrzyjmy do San Marino. Mecz już zaczął się w sposób zaskakujący, ponieważ Waldemar Fornalik wystawił na lewej obronie faceta na szczudłach. Ten cyrkowiec rozhuśtał spotkanie od pierwszej minuty, najpierw biorąc udział w golu na 0:1, a później na 1:1. Potem ktoś mówił, że to wcale nie facet na szczudłach, wcale nie komik, tylko zawodowy piłkarz, biegający na dwóch zdrowych nogach, ale nikt nie dał wiary. Piłkarze tak nie wyglądają, piłkarze tak się nie poruszają i piłkarze tak nie kopią piłki. Boenisch – bo tak ów facet na szczudłach się nazywa – to po prostu zjawisko. Podobno ludzie robią sobie z nim zdjęcia jak z Eddie’m „The Eagle” Edwardsem, legendarnym angielskim psuedoskoczkiem narciarskim.

Kadra jajcarzy – to nam się podoba!
Reklama

Podoba nam się ta kadra PZPN, musimy to przyznać. Wesołe chłopaki, trzeba im się regularnie przyglądać. Robią sobie jajca z całego tego niby poważnego futbolu, jak Robert Kubica z firm ubezpieczeniowych. Z tyłu cyrkowiec, z przodu – w ataku – bezrobotny Piotr Brożek, udający brata Pawła. W obronie jakiś kolo, który w ogóle nie gra w piłkę, za wyjątkiem właśnie meczów PZPN. A nad wszystkim trzyma pieczę największy wesołek, dla niepoznaki nazywany Smutnym, który stwierdza: – Wciąż jesteśmy w grze o awans!

Smutny, masz od nas wielkie uściski, za ten dystans do siebie, za żart sytuacyjny, za tę drwinę wypowiedzianą w idealnym momencie.

Reklama

* * *

Wśród jajcarzy, są i tacy, którzy na żartach się nie znają i ciągle grają o te swoje złote kalesony. Błaszczykowski, trzeba mu to przyznać, stara się, jakby walczył o pulę darmowych biletów. Jest jeszcze taki chłopaczek, Zieliński, który w ogóle nie kuma, że to futbol dla beki. I on gra na serio. Załadował ładnego gola z rzutu wolnego. A to generalnie jest tak, że jak strzelasz z rzutu wolnego, to nie ma znaczenia, czy przeciwnikiem jest San Marino czy Hiszpania. Jak strzelisz idealnie, to wpadnie. On strzelił idealnie.

Na koniec, żeby dodać tej relacji odrobinę powagi, tabela grupy, wliczając już mecze z San Marino i PZPN, które zostały do rozegrania.

1. Ukraina 21 – 10 meczów.
2. Anglia 19 – 9 meczów.
3. Czarnogóra 15 – 8 meczów.
4. PZPN 13 – 10 meczów.
5. Mołdawia 8 – 9 meczów.
6. San Marino 0 – 10 meczów.

Zagadką są więc wyniki następujących spotkań: Anglia – Czarnogóra oraz Czarnogóra – Mołdawia. Po tych meczach poznamy ostateczną kolejność w grupie.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama