Na sukces nigdy nie jest za późno – Rickie Lambert nowym idolem Anglików

redakcja

Autor:redakcja

07 września 2013, 18:08 • 3 min czytania

Gdy Steven Gerrard debiutował w kadrze, Rickie Lambert właśnie wyrzucany był z rezerw Blackpool. Po sezonie, w którym Gerrard poprowadził Liverpool do pięciu trofeów, Lambert cieszył się, że na testy zaprosił go czwartoligowy Macclesfield. To przeszłość. Teraźniejszość natomiast wygląda tak, że obaj są pełnoprawnymi reprezentantami kadry, która do ostatniego meczu eliminacji będzie toczyć batalię o Rio. Wczoraj na Wembley, gdy gracz Southampton schodził w 70 minucie z boiska, dostał owację na stojąco. Tak jak są zawodnicy, o których mówi się, że powinni wiele osiągnąć, ale tego nie zrobili, tak pewnie sam Lambert nigdy nawet nie marzył, że któregoś dnia wskoczy na taki poziom.
Jasne, nigdy nie zostanie Linekerem, choć akurat bramka z Mołdawią wyglądała łudząco podobnie do goli, które strzelał słynny kat Polaków. Jednak jednego nie można mu odmówić: jest niezawodny. Możesz na niego liczyć. W każdym klubie, w którym grał, dał się poznać jako pracowity, nie odpuszczający ani na minutę zawodnik. W gruncie rzeczy to właśnie ta cecha sprawiła, że Lambert dziś patrzy na dawnych kolegów ze Stockport czy Rochdale z pierwszych stron angielskich gazet. Bez dwóch zdań zasłużył na to i wczoraj, bo jeśli ktoś był zaskoczony jego obecnością w pierwszym składzie na mecz o punkty, to szybko Rickie podał przekonujące argumenty na swoją obronę. Najpierw trafiając do siatki, a potem zaliczając dwie asysty przy golach Welbecka, czym przypieczętował swoje miejsce w składzie na kluczową grę z Ukrainą.

Na sukces nigdy nie jest za późno – Rickie Lambert nowym idolem Anglików
Reklama

A przecież jeszcze niedawno był przedstawiany jako dowód upadku futbolu w Anglii. – Skoro do kadry dostaje się taki Lambert, podstarzały przeciętniak, nie prezentujący sobą nic wyjątkowego, to naprawdę jesteśmy na dnie – mówiono wówczas. Dziś nikt nie odważy się powiedzieć czegoś w tym tonie, gracz Southampton już zdążył stać się ulubieńcem kibiców i mediów. Gwiazdy gwiazdami, ale nawet po przegranych meczach zawsze masz szacunek do zawodników, którzy zasuwają przez cały czas, a Lambert nigdy nie traktuje meczu jako okazji do relaksu. Czy może dziwić więc, że choć zagrał ledwie dwa spotkania w kadrze, tak już mówi się, że jest on łącznikiem pomiędzy trybunami a drużyną?

Alex Ferguson powiedział kiedyś, że ludzie za często zapominają o tym, jak wielkim talentem jest umiejętność ciężkiej pracy. To ma przełożenie na wszystkie dziedziny życia, naturalnie również na futbol. Pod tym względem mierząc Lamberta, biorąc sobie słowa Sir Alexa do serca, jest to więc talent światowej klasy. Jeśli Anglii uda się awansować do Brazylii, będzie to ukoronowanie jego kariery. A zarazem z wypiekami na twarzy będą oglądały świeżo upieczonego kadrowicza setki zawodników rozsianych po Conference, League 2 i innych niższych ligach, wierząc, że im także może się udać.

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama