Tyle się mówiło o wielkim powrocie, tyle się mówiło o odrodzeniu, o renesansie, o marzeniach na temat brazylijskiego mundialu, który ubóstwiany przez kibiców piłkarz miał zagrać jako niedawny zwycięzca Ligi Mistrzów w barwach Realu Madryt. Niestety, zaklinanie rzeczywistości nie było najlepszym pomysłem – upadek jest tym bardziej bolesny. Ricardo Izecson dos Santos Leite, czyli Kaka prawdopodobnie nie zagra już w królewskich barwach. Wczoraj ogłosił, że odchodzi z Realu.
Jego najwierniejsi fani kombinowali, że Carlo Ancelotti, znający zawodnika jeszcze z czasów, gdy zdobywał Złotą Piłkę w barwach Milanu, uczyni z niego motor napędowy zespołu, przywróci go do łask, da mu więcej minut i szans, a sam Kaka odpłaci się świetną grą i poprowadzeniem Realu do tak upragnionych sukcesów. Wszystko składało się w spójny scenariusz – stary mentor trafia na swojego dawnego podopiecznego i wciąga go z powrotem na szczyt. Niestety, rzeczywistość kompletnie nie zgrała się z już rozpisanymi scenariuszami i Kaka okazał się po prostu zbyt słaby, by podjąć rywalizację z całą armią znakomitych zawodników ofensywnych występujących w stolicy Hiszpanii. Świetnie do zespołu wprowadził się Isco, niepodważalną pozycję ma Cristiano Ronaldo, Mesut Oezil również nie zamierza oddawać swojego miejsca na boisku, a przecież w kolejce do składu jest jeszcze Modrić, Di Maria, Illaramendi, Xabi Alonso, Khedira, Casimiro, Jese Rodriguez, Morata…
– Chcę odejść – te słowa wypowiedziane po towarzyskim meczu z Deportivo wstrząsnęły całą Hiszpanią, która dziś żyje tematem z okładki dziennika „Marca”. – Mam nadzieję, że klub mi w tym pomoże. Rozmawiałem już z trenerem, wszyscy znają moje intencje. Myślę, że to odpowiedni moment – ciągnął Kaka, który przez media jest wpychany do Milanu. Skoro nie udało się złączenie po latach z Ancelottim w Realu, może uda się powrót do klubu, w którym osiągnął szczyt swojej formy? Plotki podsycił zresztą ogłoszony dziś transfer Boatenga, z którego dochód miałby zostać przeznaczony właśnie na ściągnięcie do Włoch brazylijskiego zawodnika Realu.
Kaka jest wyjątkowo zdeterminowany. Nieoficjalnie mówi się, że jest gotów zrezygnować z 20 milionów euro, które mógłby zarobić pozostając w Madrycie przez najbliższe dwa lata, do końca podpisanego wieloletniego kontraktu. Taka postawa ułatwiłaby transfer, choć z pewnością potencjalny kupiec – może właśnie AC Milan – i tak musiałby wyłożyć na stół naprawdę konkretną ofertę.
Jeden z najsympatyczniejszych zawodników z najwyższej półki kończy czteroletni związek z Madrytem. Ma 31 lat, ambicje i możliwości, by jeszcze o sobie przypomnieć. W końcówce 2012 roku wrócił do kadry Brazylii, pojawiał się również w sparingach już za kadencji Luiza Felipe Scolariego. Trudno powiedzieć skąd będzie bliżej do rodzinnej Brazylii, na Mistrzostwa Świata w 2014 roku – ze stolicy Hiszpanii, czy może ze szczytu Serie A, w który mierzy w tym sezonie Milan. Jedno jest pewne – bliżej będzie z murawy, niż z ławki rezerwowych albo trybun.