Poligon: czternasta kolejka oczami Andrzeja Kałwy

redakcja

Autor:redakcja

01 listopada 2013, 14:02 • 7 min czytania

Piłkarzom spodobało się strzelanie goli, dzięki czemu średnia bramkowa w 14 kolejce była wyższa niż stężenie alkoholu we krwi przeciętnego posła, warszawskie rotowanie składem powoli zaczyna doprowadzać kibiców do ROTFLowania, a nową modą wśród trenerów zaczynają być kamizele a’la Adam Nawałka. Także boiskowo Kraków zaczyna nadawać ton: Wisła jest najlepszą drużyną na własnym boisku, Cracovia – najlepszym zespołem „wyjazdowym”… Ciekawe, czy dojdzie do sytuacji, w której znowu o tytule mistrza Polski będą decydowały derby Krakowa? – zastanawia się Andrzej Kałwa po właśnie zakończonej serii spotkań, wnikliwie analizując minioną kolejkę.
Górnik Zabrze – Cracovia 0:1
Minimalizm – Cracovia postraszyła na początki, postraszyła w końcówce, raz spróbował strzału Bojlević, ze trzy razy Ntibazonkiza i raz Kita, bo wie, że jest jeszcze za młody na reprezentację i nic się nie stanie, jeśli podpadnie selekcjonerowi. Zabrzanie ograniczali się do przeszkadzania, a kiedy tylko próbowali wyjść z kontrą, piłka jakimś cudem trafiała do Przemysława Oziębały i trzeba było wracać. Niestety, obrona Górnika za każdym razem wracała wolniej niż pamięć po wieczorze kawalerskim i gdyby tylko „Pasom” naprawdę się chciało – mogły Adama Nawałkę pożegnać z Górnikiem naprawdę przykro.

Reklama

Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 4:0
Trener Brosz wyczuł trend, podlansował fryzurę, marynarkę zamienił na kamizelę, żeby jednak nie być oskarżonym o proste naśladownictwo, zamiast zestawu selekcjonerskiego – czarna bluza, czerwona kamizela – założył czerwoną bluzę i czarną kamizelę. „Fashion voo doo” nie pomogło i Piast został wdeptany w trawę, a rozpaczliwe próby zamiany napastnika, który nie dostaje podań na innego napastnika, który nie dostaje podań, okazały się naprawdę rozpaczliwe. W przeciwieństwie do linii obrony – gliwicki KKK (Krzycki, Król, Klepczyński) na boisku wyglądał trzy razy śmieszniej niż oryginalny amerykański KKK w strojach galowych.

Wisła Kraków – Widzew فódź 3:0
Mogłoby być 7:0, powinno być przynajmniej 5:0…
5:1! – wtrąciła Opinia Publiczna, upierając się, że Stjepanović faulował ViŁ¡niakovsa.
Nie Łódźcie się – odpowiadali złośliwi ortograficznie krakowianie, Michał Miśkiewicz się nudził, Franciszek Smuda się pieklił, bo Patryk Małecki i Michał Chrapek marnowali kolejne setki, kibice licytowali się na bluzgi (padł remis), a Kevin Lafrance był jedynym szczęśliwym łodzianinem w Krakowie, bo dostał koszulkę Wilde-Donalda Guerriera.
Dobrze się czujesz, facet? – zapytał zniesmaczony czytelnik.
Dobrze, po prostu wolę myśleć, że to dlatego Lafrance był taki roześmiany po meczu – alternatywa byłaby przykra.

Reklama

Korona Kielce – Ruch Chorzów 1:4
Będzie! Będzie się działo! – cieszyli się kibice Korony i rzeczywiście działo się.
Przemysław Trytko strzelił gola na 1:0!
Będzie zabawa!
Nie było, bo Łukasz Janoszka wyrównał.
Będzie głośno!
Przeciwnie – gdy Łukasz Janoszka trafił na 1:2, stadion w Kielcach ucichł.
Będzie radośnie!
Nie było, bo Janoszka za-ecikował na 1:3, a potem czwartą bramkę dołożył Grzegorz Kuświk.
Miała być Korona, a była koronka do Matki Boskiej Boiskowej, żeby Ruch się zlitował i przestał. Ruch się zlitował i przestał. „Banda świrów” siedziała w kąciku i robiła cichutkie : „Buuu…”

Zagłębie Lubin – Lechia Gdańsk 1:3
Synku, bój się Boga, nic nie robisz, całymi dniami leżysz do góry brzuchem, a jak się już ewentualnie za coś weźmiesz, to spier…
Ojciec, uważaj na język!
…to zepsujesz. Co z ciebie wyrośnie?
– Piłkarz Zagłębia Lubin.
Wymagania? Oleją. Nowy trener? Przetrzymają. Kolejny nowy trener? Wzruszą ramionami i przewrócą się na drugi bok. Przecież Zagłębie i tak nie spadnie, wypłaty i tak będą, więc po kiego grzyba się męczyć?
Pokonanie Davida Abwo pozwoliło Lechii Gdańsk cieszyć się z pierwszej wygranej od 24 sierpnia.

Zawisza Bydgoszcz – Legia Warszawa 3:1
W meczu o mistrzostwo podstawówki VIII A pokonała II C 3:1 – tak mniej więcej wyglądał ten mecz. Legia grała, jakby ją dopiero co oderwano od kredek i „Plastusiowego pamiętnika”, gubiła piłki, kopała się w czoło i można było odnieść wrażenie, że gdyby sympatyczny brzuchaczek nie zapakował im dwóch goli, to Skaba z Rzeźniczakiem zaliczyliby auto-hattricka. Gevorgyan bawił się świetnie, Goulon i Carlos również poczuli się jak w szkole, Igor Lewczuk momentami ośmieszał przeciwników i Zawisza bez większego trudu rozklepał kolejnego mistrza Polski.

Śląsk Wrocław – Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:0
Patejuk, Plaku, Paixao, Paraiba pokonali piłkarzy Podbeskidzia, prezentujących przykry poziom piłkarski. Początkowo wrocławianie doprowadzali wszystkich szesnastu widzów do stanu bezradnego dygotu, stercząc leniwie na boisku, rozglądając się i posyłając piłki w losowo wybranych kierunkach… ale w przerwie przyszedł kierownik Hochwander z kobitą trener Levy z warczącą przemową i zadziałało.
No, kończ, Władziu. I robimy – mruknęli wrocławianie i w osiemnaście minut pokazali Podbeskidziu, że do pierwszej ligi prosto i potem w lewo.

Jagiellonia Białystok – Lech Poznań 2:0
Jesteśmy najlepsi – mówił badylengłidż piłkarzy Lecha – Jesteśmy tacy świetni, że, normalnie, rzeźnia, mamy najmodniejsze dżinsy, a oni tu, hehehe, nawet lampek nie potrafią odpalić.
Gospodarze odpalili lampki, Dawid Plizga odpalił Daniego Quintanę, Dani Quintana strzelił gola…
To nic – nadął się badynległidż – I tak jesteśmy lepsi. Gdybyśmy tylko chcieli, to wygralibyśmy tu 3:0, więc nas nie drażnijcie.
Najzabawniejsze było to, że lechici rzeczywiście byli lepsi… gdzieś tak do szesnastego metra. Między szesnastym metrem a bramką lepsi byli tubylcy – po jednej stronie Quintana, a po drugiej Baran. Quintanę ego poznaniaków pewnie zniesie, ale przegrana z Baranem? To nawet Teodorczykiem powinno wstrząsnąć.
Oooj, naiwny, naiwny, naiwny… – zanuciła Opinia Publiczna.

Bramka kolejki
Helio Pinto ciekawie wykonał rzut wolny, Takuya Murayama trafił efektownie, przyjemnie patrzyło się na bramki Patejuka, Quintany i Robaka, ale wygrywa pierwsza bramka Wahana Gevorgyana, przypominająca czasy, gdy wszyscy byliśmy chłopcami w krótkich spodenkach i po lekcjach strzelaliśmy sześć takich bramek, byle tylko zaimponować blondynce z warkoczami z ławki pod oknem.

Kiks kolejki
Konkurencja była mocna – Gancarczyk w roli kelnera, trzej panowie K. z Gliwic, Podbeskidzie jako całość… Wygrywa jednak Wojciech Skaba i jego czeredka radosnych obrońców, bo aż się prosiło, żeby ich wyczyny zilustrować słynnym monologiem Vinnie Jonesa z filmu „Snatch”. Ciekawe, czy też mają gdzieś z boku napisane „Replika”?

Ranking sędziowsko okulistyczny
Pan sędzia Borski (GZ-C) nie miał wiele pracy, ale i tak udało popełnić sporo błędów, w dodatku długo były to błędy tylko w jedną stronę. W drugiej połowie pan sędzia starał się nadrobić zaległości i nie odgwizdał dwóch rzutów karnych dla drugiej strony. Minus dwanaście dioptrii i niech ktoś zabierze pana sędziego zanim krzywdę gwizdkiem zrobi dla odmiany sam sobie.
Pan sędzia Frankowski (PSz-PG) odgwizdał rzut karny i pokazał czerwoną kartkę Klepczyńskiemu. Gdyby pokazał „czerwień” wszystkim obrońcom Piasta i wpisał do protokołu: „Bo byli przeraźliwie ciency!” może dałoby się to obronić, ale za faul na Robaku? Faul? Minus osiem dioptrii.
Pan sędzia Gil (WK-Wف) nie odgwizdał rzutu karnego na ViŁ¡niakovsie i wywalił z boiska Jonathana de Amo. Zawodnicy Widzewa byli tak zrezygnowani, że nie protestowali za bardzo i może szkoda, bo karny – choć nie z gatunku „urwał mu nogę przy samej nerce” – się należał. Minus pięć dioptrii.
Pan sędzia Musiał (KK-RCh) nie pokazał dwóch żółtych kartek, z czego jedną powinien, a drugą tylko mógł, odgwizdał jednego spalonego z sufitu. „Li i tylko”. Wraca pan sędzia do formy, co cieszy i z tej radości tylko minus jedna dioptria.
Pan sędzia Wajda (ZL-LG) nierówno, chaotycznie, nieuważnie. Widanow za powtórkę z rozrywki z karate powinien obejrzeć żółtą kartkę, a ręka Deleu też taka trochę tego… Minus cztery dioptrie
Pan sędzia Marciniak (ZB-LW) spalonego przy golu na 3:1 podaruję, bo był z gatunku niewychwytywalnych, ale za nieodgwizdany rzut karny w 59 minucie znęcać się będę długo /znęca się długo, ale ze względu na szczególną niecenzuralność wyrazów scena ta odbywa się za kulisami/ Minus pięć dioptrii.
Pan sędzia Stefański (ŚW-PBB) dostaje minus sześć dioptrii w hurcie za niepotraktowanie Kelemena kartką, problemy ze spalonymi i przesadnie budowanie własnego autorytetu po błędzie z 5 minuty: za te wszystkie dostojnie dramatyczne gesty, przesuwanie piłki o 10 cm, długie przemowy do piłkarzy itd. A wystarczyło raz podjąć dobrą decyzję…
Pan sędzia Raczkowski (JB-LP) – minus pięć dioptrii za zestaw tradycyjnych błędów i spalonego przy golu dla Jagiellonii.

Cytat kolejki
Dariusz Dudek: „Graliśmy trzy dni temu, niektórzy zawodnicy mogą być przemęczeni…”
Zawodnicy? Widzowie!

Wojciech Jagoda: „Pogoń kontruje, zostawiając mnóstwo zielonej murawy na swojej połowie”
Epicka scena, w której Pogoń kontruje, zabierając z własnej połowy większość murawy, przeszłaby do historii kamuflażu.

Kamil Kosowski: „Mamy Miśkiewicza, który jest zimny”
Zimny, ciepły… To są prywatne sprawy i proszę nie epatować.

Remigiusz Jezierski: „Media mają tendencję do takiego krytycznego oceniania po słabszych meczach”
No bo za co tu chwalić Skabę po meczu w Bydgoszczy? Za brwi?

Remigiusz Jezierski: „Dudu wybrali prawdziwi kibice, nie ci złośliwcy, którzy nam tu statystyki zaciemniają”
…i są wodą na młyn odwetowców z Bonn!

KS Orzeł
Krzysztof Baran (Jagiellonia Białystok) – Dudu Paraiba (Śląsk Wrocław), Daniel Dziwniel (Ruch Chorzów), Adam Marciniak (Cracovia), Igor Lewczuk (Zawisza Bydgoszcz) – فukasz Janoszka (Ruch Chorzów), Wilde-Donald Guerrier (Wisła Kraków), Filip Starzyński (Ruch Chorzów), Przemysław Frankowski (Lechia Gdańsk) – Marcin Robak (Pogoń Szczecin), Wahan Gevorgyan (Zawisza Bydgoszcz)

LZS فoś
Wojciech Skaba (Legia Warszawa) – Krzysztof Król (Piast Gliwice), Dariusz Pietrasiak (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Jonathan de Amo (Widzew فódź), Kamil Sylwestrzak (Korona Kielce) – Frank Adu Kwame (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Adrian Błąd (Zagłębie Lubin), Paweł Sobolewski (Korona Kielce), Robert Jeż (Zagłębie Lubin) – Władimir Dwaliszwili (Legia Warszawa), Arkadiusz Piech (Zagłębie Lubin)

Andrzej Kałwa

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama