W nowym wydaniu, ze zmienionymi konkurencjami, dwoma głównymi bohaterami, a właściwie to trzema – w końcu Grzegorz Szamotulski już w programie z Piotrem Świerczewskim pokazał, że wnosi coś ekstra – wraz z naszą kochaną ligą powrócił „Turbokozak”. Dlaczego Szamo twierdzi, że sam ma technikę lepszą od Buzały? Dlaczego z Buzały, który i tak jest ślepy, a założony na oczy miał jeszcze szalik, śmiał się Matsui? Najnowszy odcinek „Turbokozaka” z duetem z Lechii wypada zdecydowanie na plus. Polecamy.
Reklama