Partner Glika z Torino zmienia klub – Ogbonna jedną nogą w Juventusie

redakcja

Autor:redakcja

11 lipca 2013, 16:17 • 3 min czytania

Jedno z największych odkryć włoskiej piłki w ostatnich latach. Ze względu na kolor skóry porównywany do Balotellego, choć jest jego całkowitym przeciwieństwem. Najlepszy zawodnik Torino, który już dawno powinien był zmienić klub na silniejszy, robi to dopiero teraz. Angelo Ogbonna przenosi się za miedzę do Juventusu.
Grając w mocno przeciętnym klubie, wyrobił sobie wspaniałą markę. Jako zawodnik drugoligowy dostał powołanie na Euro 2012 i choć nie zagrał tam ani minuty, to sama obecność w kadrze świadczyła o tym, że w Wieliczce, na czas turnieju, pojawił się zawodnik nietuzinkowy. Nie dość, że poukładany poza boiskiem, to jeszcze maksymalnie przywiązany do swojego klubu i… po prostu znakomity w linii obrony. Dwa sezony temu został wybrany najlepszym obrońcą Serie B, a rok później potwierdził klasę na wyższym poziomie. Nieraz jego ryzykowne wyjścia kosztowały Torino utratę bramek, ale na dłuższą metę Ogbonna uchodził za jednego z najbardziej uniwersalnych i nowoczesnych włoskich obrońców (94% celnych podań!). Skała niemal nie do przejścia, a przy tym z niezłym – co odróżniało go od Glika – wyprowadzeniem piłki. No i mogący też grać na lewej obronie.

Reklama

Nic dziwnego, że zainteresowanie Angelo rosło z każdym kolejnym miesiącem. Sami działacze podkreślali, że oferty na 10 milionów funtów odrzucali od razu, ale z biegiem czasu stało się jasne, że czarnoskóry stoper będzie nie do zatrzymania. Angielskie portale analizowały, czy nadałby się do Arsenalu, a włoskie wspominały o zainteresowaniu ze strony Milanu, Napoli i Juventusu. Ogbonna ostatecznie zdecydował się na ten ostatni, w którym właśnie przechodzi testy medyczne. Transfer wydaje się być kwestią czasu, ale przebitka, jaką zaliczy jego obecny klub, będzie kosmiczna. Torino zapłaciło za niego w 2006 roku trzy tysiące funtów, a teraz dostanie 12 milionów euro + ewentualnie trzy w kolejnych latach.

Reklama

Ale transfer do Anglii nie byłby też dla Ogbonny wielkim przeskokiem. Włoch, w przeciwieństwie do wielu swoich rodaków, świetnie mówi po angielsku, bo urodził się i wychowywał w nigeryjskiej rodzinie, a włoskie obywatelstwo dostał dopiero po skończeniu pełnoletniości. – Czuję się Włochem tak bardzo, że odrzuciłem możliwość gry dla Nigerii. Ale nie chodzi tu o żaden oportunizm. Rodzice pozostawili decyzję dla mnie, a ja czuję się obywatelem świata. Niektórzy podchodzą do takich spraw przez pryzmat patriotyzmu, polityki czy różnic pomiędzy rasami, ale nie ja. Jestem przywiązany do Nigerii i nie mógłbym zapomnieć o swojej rodzinie. Wręcz przeciwnie – czuję się uprzywilejowany, że moje życie toczyło się na skrzyżowaniu kultur – tłumaczył w jednym z wywiadów.

Wyjątkowo rozsądnie, jak na piłkarza. Ale Ogbonna jest właśnie tak postrzegany – jako człowiek porządny, wzór profesjonalizmu. Jedyna rysa na jego pomniku to rozbicie Smarta o piątej rano w 2005 roku. Od tamtej pory nie sprawiał jakichkolwiek problemów wychowawczych. Rasizmem – w przeciwieństwie do wielu czarnoskórych kolegów – też się nie przejmuje. A jeśli ktoś go obraża, to Angelo po prostu go lekceważy. Niedawno przedłużył też kontrakt z Torino do 2016 roku, czym wprawił w osłupienie wszystkich kibiców. Dzięki temu wybrał najlepszy sposób na odejście. Na długo zyskał sympatię fanów „Toro”, a chwilę później sam zmienił otoczenie na dużo lepsze i dał zarobić klubowi, w którym się wychował.

Najnowsze

Anglia

Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]
Polecane

Polski talent błyszczy w PŚ. Tomasiak z nawiązaniem do Małysza

Wojciech Piela
3
Polski talent błyszczy w PŚ. Tomasiak z nawiązaniem do Małysza
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama