Kosecki naprawdę sądzi, że posadę wiceprezesa wywalczył głosami zdobytymi w wyborach?

redakcja

Autor:redakcja

10 lipca 2013, 11:09 • 2 min czytania

Romanowi Koseckiemu coraz bardziej nie po drodze ze Zbigniewem Bońkiem, albo raczej Zbigniewowi Bońkowi coraz bardziej nie po drodze z Romanem Koseckim. „Kosa” rozgoryczony, udziela wywiadów takich jak ten w „Rzeczpospolitej”. Nad samą treścią nie będziemy się pochylać, bo musielibyśmy szanownego Romka wyśmiać, a co za dużo, to niezdrowo. Ot, na przykład, przygwożdżono go pytaniem, co sam zrobił jako wiceprezes, więc odparł rozkosznie, że wprowadził Centralną Ligę Juniorów. Jeśli Roman Kosecki to ten rudy, z wąsami, to wszystko się zgadza. Faktycznie wprowadził.
Skoncentrować chcemy się na samej końcówce skarg i zażaleń Koseckiego. Dziennikarz całkiem słusznie zasugerował:

– Może pan ustąpić…

– Nie ma mowy. Mam swój program, jestem tu, bo ktoś na mnie głosował.

Kosecki naprawdę sądzi, że posadę wiceprezesa wywalczył głosami zdobytymi w wyborach?
Reklama

„Jestem tu, bo ktoś na mnie głosował”. Bardzo interesujące spostrzeżenie, niestety niedorzeczne. Roman Kosecki najwidoczniej nie chce przyjąć do wiadomości, że wiceprezesem PZPN jest tylko z jednego powodu – ponieważ Boniek popełnił fatalny błąd i podał mu rękę. O jakichkolwiek głosach nawet nie ma sensu wspominać. Wybory w PZPN zakończyły się przecież następująco…

Boniek – 61 głosów.
Potok – 27 głosów.
Kosecki – 15 głosów.
Kręcina – 13 głosów.

Reklama

Czy pułkownik Edward Potok pracuje w PZPN? Nie. A dostał niemal dwa razy tyle głosów, co Kosecki. Czy Kręcina się kręci po związkowych korytarzach? Nie. A z „Kosą” szedł łeb w łeb. Jak widać, poparcie zebrane przez Romka niewiele miało tu do rzeczy, decydował gest zwycięzcy wykonany w kierunku pokonanego.

Kosecki sugeruje niezorientowanym czytelnikom, że posadę wiceprezesa PZPN wywalczył sobie sam, podczas gdy prawda jest jednak smutna: dostał ją z litości.

Najnowsze

Polecane

Polski talent błyszczy w PŚ. Tomasiak z nawiązaniem do Małysza

Wojciech Piela
0
Polski talent błyszczy w PŚ. Tomasiak z nawiązaniem do Małysza
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama