Szykuje się gorące lato w PZPN. Rafał Greń, syn Kazimierza Grenia, czyli członka zarządu związku, „spadł” z pierwszej ligi do drugiej, co już wzbudziło wściekłość ojca. Wściekłość tak wielką, że aż zażądał dymisji Zbigniewa Przesmyckiego, szefa kolegium sędziów. Najciekawsze jednak nadchodzi – wspomniany Rafał Greń spadnie nie tylko do drugiej ligi, ale w ogóle poza szczebel centralny (jak Hubert Siejewicz) za poniższe zdjęcia…
Są to zdjęcia wykonane po meczu Jedności Niechobrz – CCC Dąbrówki. Działacze gospodarzy zaprosili między innymi sędziów (Rafał Greń, Mieszko Sobczak, Konrad Szmela) oraz delegatów (Kamil Hajduk i Mariusz Głazowski) do restauracji „Odeon” w Boguchwale, gdzie świętowano zakończenie sezonu. Niestety, sędziowie mają absolutny zakaz utrzymywania tego typu kontaktów z działaczami klubowymi, niezależnie od szczebla rozgrywek. Mają przyjechać na stadion, wykonać swoją pracę i odjechać. Bankiety, hotele, obiady, kolacyjki – tego wszystkiego związek arbitrom zakazuje. Ł»aden sędzia nie ma prawa biesiadować na koszt klubu, któremu dopiero co sędziował. Te czasy już minęły.
Zbigniew Przesmycki (w sobotę o godzinie 11.15 będzie gościem programu Kontratak w Orange Sport) traktuje to jako bardzo poważne naruszenie regulaminu. W związku z tym najprawdopodobniej sędzia Greń lada moment zostanie wypchnięty poza szczebel centralny, mimo że tata – członek zarządu PZPN – będzie robił co w jego mocy, by odwrócić sytuację i z Przesmyckiego zrobić wariata. Znając charakter „starego” Grenia, poruszy niebo i ziemię, a znając charakter Przesmyckiego – nie ugnie się, bo jaki dałby sygnał innym arbitrom? Ł»e jednak bawić się na czyjś koszt mogą albo że mogą tylko ci, którzy mają rodzinę w zarządzie PZPN?
Przewidywany scenariusz: Kazimierz Greń niepogodzony z losem syna przechodzi do opozycji, mówi, że się zawiódł na związkowych władzach i że w nowych wyborach będzie walczył o lepsze jutro polskiej piłki, ale już nie z obecną ekipą.



