Samba mocno uśpiona, ale Neymar nadal kapitalny

redakcja

Autor:redakcja

19 czerwca 2013, 23:30 • 2 min czytania

Paulinho urządzał rajdy między trzema rywalami, Neymar zakładał sombrero, ale po dzisiejszym zwycięstwie Brazylii nad Meksykiem (2:0) raczej nie będziemy piać z zachwytu i mówić, że właśnie zobaczyliśmy drużynę, która za rok o tej porze będzie rozdawać karty na mundialu. Za dużo w niej przestojów, schematów, za mało finezji, do której większość kadry Scolariego ma przecież predyspozycje.
Tak jak po pierwszym zwycięstwie grupowym z Japonią nie było w Brazylii huraoptymizmu, tak teraz pewnie będzie podobnie. Kolejny kapitalny gol Neymara (tym razem z lewej nogi) tuż na początku meczu sprawił, że Brazylia wyhamowała, zaczęła grać w jednym rytmie. Gdyby Meksykanie zaprezentowali się trochę lepiej, gdyby większy ciężar gry wzięli na siebie Dos Santos z Hernandezem, mogło by być różnie.

Samba mocno uśpiona, ale Neymar nadal kapitalny
Reklama

Na szczęście Brazylia ma Neymara. Chłopca z plakatów, który po transferze do Barcelony rozhulał się na dobre. W starciu z Meksykanami dryblował, rozgrywał, dorzucał piłki, a gdy trzeba było wnieść trochę błysku – robił to na poczekaniu. Akcja z ostatniej minuty, ośmieszenie rywali i dogranie piłki do Jo – majstersztyk.

Majstersztyk, który trochę zamazuje obraz całej drużyny. Przeciętnego Marcelo, słabego Oscara, strasznie ociężałego Hulka albo kompletnie niewidocznego Freda, którego gra w pierwszym składzie Canarinhos nie świadczy za dobrze o tej drużynie. A to, że jego następcą jest Jo, znany z tego, że w Manchesterze City strzelił kiedyś jednego gola – jeszcze bardziej.

Reklama

Ale, dobra. Wygrali, więc nie narzekamy.

Scolari zaraz i tak powie, że to dopiero budowa kadry, a ostatnie wygrane z Francją i Japonią plus dzisiejsza z Meksykiem to krok ku lepszym czasom. Może… Na razie czekamy na coś więcej. Na grę, która eksponuje drużynę, a nie indywidualność. Zwycięska passa trwa, ale znany w Brazylii termin „jejum”, czyli post wciąż pozostaje aktualny.

Najnowsze

Anglia

Antyrekord Wolverhampton. „Chcemy być zapamiętani jako tchórze?”

Braian Wilma
0
Antyrekord Wolverhampton. „Chcemy być zapamiętani jako tchórze?”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama