Konia z rzędem temu, kto przewidział przed startem sezonu wyniki Wisły Płock. Nafciarze na kilka dni przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych mieli ogromne problemy. W klubie panował totalny chaos, a do mediów wychodziły przeróżne smaczki z szatni. Skończyło się zwolnieniem Marcina Kaczmarka, co raczej nie wróżyło niczego dobrego. Tymczasem klub z Mazowsza już teraz osiągnął wynik ponad stan, bo tak trzeba traktować awans do grupy mistrzowskiej.
Cztery dni przed inauguracją sezonu kontrakt z klubem podpisał Jerzy Brzęczek. Sami byliśmy tym faktem mocno zdziwieni, ponieważ zwolnienie trenera Kaczmarka nie wydawało się dobrym ruchem. Tym bardziej że towarzyszące temu okoliczności, były mocno kontrowersyjne. Mówiło się nawet, że to Dominik Furman wyrzucił Kaczmarka… Do tamtej sytuacji wróciliśmy dzisiaj na antenie Weszło FM, gdzie porozmawialiśmy z prezesem Wisły Płock, Jackiem Kruszewskim: – Nie spodziewałem się takiego wyniku, ale wierzyłem, że coś może się zazębić i będą efekty. Było parę osób, które wiedziały, co się u nas wówczas działo. Jedną z nich był prezydent miasta, Andrzej Nowakowski, którego od paru miesięcy informowaliśmy o wszystkim. Nie było tak, że pstryknęliśmy palcami i zwolniliśmy trenera Kaczmarka. Oczywiście miałem pewne obawy, bo za mojej kadencji doszło do pierwszej zmiany na tym stanowisku.
W klubie wymieniono prawie cały sztab, ponieważ został jedynie trener bramkarzy. Jerzy Brzęczek postawił na zaufane osoby, bo wraz z nimi do Płocka przyjechali – Leszek Dyja (trener przygotowania fizycznego), Tomasz Mazurkiewicz (asystent trenera), a także Michał Siwierski (analityk). Co prawda start Nafciarze mieli kiepski, ale każda kolejna kolejka pokazywała, że plan nowego trenera zaczyna działać.
– Brzęczek przejął Wisłę Płock tuż przed inauguracją sezonu. Drużyna była rozbita, a on wszystko opanował. Dużo rozmawiał z zawodnikami, by nic nie wychodziło poza szatnię, co jak widać poskutkowało. Warto również podkreślić zmianę taktyki, ponieważ Wisła wcześniej skupiała się tylko na grze z kontry, a teraz potrafi zaatakować wysokim pressingiem. Poza tym świetną robotą w klubie wykonuje dyrektor sportowy, Łukasz Masłowski. Wpadek transferowych było niewiele, gdyż nie wypalił właściwie tylko transfer Paula Parvulescu, z którym już się pożegnano – powiedział na Weszło FM dziennikarz Przeglądu Sportowego, Maciej Wąsowski.
Trudno się z tym nie zgodzić, bo faktycznie o problemach z lipca już zapomnieliśmy. Natomiast przemiana boiskowa jest widoczna gołym okiem. Duża w tym zasługa Konrada Michalaka, który stał się motorem napędowym drużyny z Mazowsza. Swoje trzy grosze dorzucili również Semir Stilić, Nico Varela i Adam Dźwigała. Ten pierwszy odciążył Furmana, drugi dał sporo jakości w ofensywie, a trzeci ustabilizował sytuację w środkowej strefie. Cała reszta podstawowych piłkarzy również daje radę, bo nawet Thomas Daehne, po nie najlepszym starcie, gra coraz lepiej. Co najważniejsze dobra forma ma przełożenie w wynikach, ponieważ na wiosnę Wisła Płock jest jedną z najlepiej punktujących drużyn. Do tej pory wygrała cztery razy, poniosła dwie porażki i raz zremisowała.
Strata do czwartego Górnika Zabrze jest niewielka, bo wynosi tylko trzy punkty. Rodzi się więc pytanie, czy Wisłę Płock stać na europejskie puchary? Na pewno taki scenariusz dopuszcza UEFA, bo jakiś czas temu napisała do klubu pismo, w którym prosi o wskazanie ewentualnego obiektu do rozgrywania meczów w fazie grupowej Ligi Europy. Działacze płockiej drużyny porozumieli się z Widzewem i problem szybko rozwiązali. Cóż, pozostało więc już tylko zająć odpowiednie miejsce w tabeli, a następnie przebrnąć przez eliminacje, które Wisła będzie mogła rozegrać na własnym stadionie. A skoro już tak daleko wybiegamy w przyszłość, rzućmy okiem na słowa Jacka Kruszewskiego, który opowiedział nam o planach na kolejny sezon: – Podstawą będzie utrzymanie szkieletu drużyny. Semir Stilić i Jose Kante otrzymali oferty przedłużenia kontraktów, a Łasickiego postaramy się ponownie wypożyczyć. Podobnie zresztą jest z Konradem Michalakiem. W tym przypadku dużo będzie zależało od samego zawodnika, a także jego macierzystego klubu. Konrad jest na ustach wszystkich kibiców dzięki naszej drużynie. Wydaje mi się, że najlepszym miejsce dla niego – choćby na jeszcze jeden sezon – będzie Wisła Płock. Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że uda nam się utrzymać tych najlepszych piłkarzy. Oczywiście będą też wzmocnienia, bo Łukasz Masłowski już jeździ po kraju i szuka wzmocnień.
W dzisiejszej audycji poświęconej Wiśle Płock dało się wyczuć, że Wisła Płock twardo stąpa po ziemi. Nie mają tam żadnych mocarstwowych planów, ale chcą wykorzystać okazję, która nadarzyła się w tym sezonie. Czy im się uda? Właściwie nie widzimy żadnych przeciwwskazań, jeśli będą kontynuowali grę, którą zaczęli 9 lutego.
https://weszlo.fm/audycje/temat-dnia-31/