Angliakopie.pl: Sir Alex nie mógł się mylić. Wilfried Zaha – piłkarz z DNA zwycięzcy

redakcja

Autor:redakcja

30 maja 2013, 00:37 • 4 min czytania

Tę scenę kibice Crystal Palace zapamiętają na długo. Wilfried Zaha, wielki talent brytyjskiej piłki, piłkarz zakontraktowany w Manchesterze United jeszcze przez Aleksa Fergusona, walczy w polu karnym z obrońcą Watford, Marco Cassettim. Włoch podcina Anglika, sędzia nie ma wątpliwości – jedenastka! Skrzydłowy zrywa się z ziemi, i z radości wymachuje pięścią w niebo. Chwilę później Kevin Phillips strzela bramkę na wagę awansu do Premier League.
Ostatnie dni Zahy w Palace zapewne zostały uwiecznione w obiektywie aparatu i będą zdobić korytarze na Selhurst Park. Po końcowym gwizdku w finale play-off, piłkarz biegnie przez całe boisko, nie kryjąc swojego szczęścia. Wiedział, że w następnym sezonie będzie walczyć o miejsce w jedenastce Manchesteru United, ale do wyzwania, jakim był awans, podszedł bardzo poważnie. Nie tylko profesjonalnie, ale też emocjonalnie. Pokazał, że mentalnie pasuje do United. Dał jasny sygnał – niezależnie gdzie gram, chcę wygrywać. Nic dziwnego, że Szkotowi zależało na sprowadzeniu Anglika. Możemy tylko gdybać, ile trofeów pozwoli mu zdobyć jego talent, ale spodziewamy się, że ten pierwszy, może najmniej prestiżowy, będzie wspominał najlepiej. Był najlepszy na boisku i spełnił nadzieję kibiców. Kilka tygodni temu, po ostatnim meczu na Selhurst Park zaprezentował fanom koszulkę z napisem „Thank U Crystal Palace Football Club”. Część kibiców zabrała na Wembley t-shirty ozdobione hasłem „Thank U Wilfried Zaha”.

Angliakopie.pl: Sir Alex nie mógł się mylić. Wilfried Zaha – piłkarz z DNA zwycięzcy
Reklama

Mówi się, że to największy klubowy talent od czasów Iana Wrighta. Młody Anglik sam powtarza, że lepsi są od niego tylko Messi i Ronaldo. Bredzi? Sam Didier Drogba mimo to kontaktował się z napastnikiem i próbował przekonać go do gry w reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej. Kraju, w którym urodził się piłkarz. W końcu do akcji wkroczył Roy Hodgson i powołał 20-latka na towarzyski mecz ze Szwecją, w którym zagrał kilka minut. Kibice „Eagles” musieli w końcu zrozumieć, że ich klub robi się zbyt ciasny dla takiego talentu.

Sam Zaha nie lubi się kryć ze swoim talentem. Wyróżnia się na tle kolegów, nie ma litości dla przeciwników. W pucharowym starciu z Southampton Guly do Prado zaczepił piłkarza. – Szanuj mnie! – nakazał doświadczony Brazylijczyk. W odpowiedzi usłyszał: – Skoro nie wiem, kim jesteś, dlaczego miałbym to robić? Zaha może sprawiać wrażenie pyskatego dzieciaka, który uważa, że talent daje mu przywilej bycia pewnym siebie aż do przesady. W świat poszły też obrazki, kiedy młody piłkarz przeklina w prywatnym filmie jednego z kolegów czy pokazuje środkowy palec kibicom Leeds.

Reklama

Jeszcze kilka lat temu ten, dzisiaj pewny swoich możliwości zawodnik, płakał w poduszkę, ponieważ nie widziano dla niego miejsca w młodzieżowych drużynach Crystal Palace. Jako dziecko przeżył duże rozczarowanie, kiedy zaprosił na mecz swoją rodzinę i… nie pojawił się w nim nawet na boisku. Ze składu wygryzł go piłkarz, obecnie kopiący w lidze amatorskiej. Zaha uznał, że czas wstać, przetarł łzy i zaczął powtarzać zagrania Ronaldinho. Szlify zbierał w swoim pokoju, a zamiast futbolówki trenował piłką tenisową. Nabyte umiejętności przenosił na treningi, gdzie bez żenady ogrywał bardziej doświadczonych obrońców z drużyny. – Wiedziałem, że byli na mnie cięci, ale nikt nie lubi być ośmieszany przed kolegami z zespołu – wspomina. O wysokich umiejętnościach Zahy przekonały się wielu defensorów z ligowego zaplecza. Doceniają jego poziom, więc często po spotkaniach piłkarz wymienia się koszulkami. Anglik ma chyba kolekcje wszystkich ekip, ponieważ po sezonie musiał wpłacić prawie dwa tysiące funtów ekwiwalentu za niezwrócony sprzęt.

Powtarza, że chciałby przetestować swoje możliwości na tle obrońców Premier League. Więcej na ten temat może powiedzieć Fabio. Anglik grał na Brazylijczyka, który po meczu Carling Cup schodził utykając. – Nie podchodzę do przeciwnika z myślą, że jest lepszy ode mnie – zdradza swój przepis na stres w meczach z silniejszymi rywalami. Kiedy już Anglik złożył podpis pod kontraktem z Manchesterem opiewającym na wartość 15 milionów funtów, odezwał się Paul Ince, ojciec Toma, kolejnej gwiazdki. – Jeśli on jest warty 15, to mój syn jest droższy 10 milionów – wyznał. Zaha nie przejmuje się zaczepkami. Ma na to swoją metodę: wyjść na boisko i pokazać, że każdy wydany na niego funt jest trafioną inwestycją. Na pożegnanie ze swoim klubem pomógł mu zarobić 120 milionów.

DAMIAN DRAGAŁƒSKI
Angliakopie.pl

Najnowsze

Anglia

Antyrekord Wolverhampton. „Chcemy być zapamiętani jako tchórze?”

Braian Wilma
0
Antyrekord Wolverhampton. „Chcemy być zapamiętani jako tchórze?”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama