W poniedziałek trudno oczekiwać cudów w prasie, bo skupia się ona głównie na przetrawieniu wydarzeń z weekendu, ale kilka ciekawych rzeczy znajdziemy – głównie w “Przeglądzie Sportowym”.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Piłkę mamy dopiero na siedemnastej stronie. Zaczyna się od dwóch felietonów. Jerzy Dudek jest mocno zaniepokojony sytuacją na reprezentacyjnych skrzydłach.
(…) W kontekście naszej drużyny zawsze mówiło się: „Tracimy za dużo goli!”. Podczas EURO graliśmy świetnie w obronie, dziś podstawowi piłkarze linii defensywy nie są już w tak dobrej formie jak latem w 2016 roku, ale dalej jestem zdania, że wszystko można poukładać. Większy problem jest z przodu, paradoksalnie – tam, gdzie gra nasz najlepszy zawodnik. Robert Lewandowski jest gwarantem goli i chyba nie trzeba nikogo o tym przekonywać, ale jego partnerzy nie wyglądają najlepiej. Siłą reprezentacji był kontratak. Błyskawicznie przechodziliśmy z obrony do ataku, mieliśmy szybkich bocznych pomocników. Dziś ich nie ma. Kamil Grosicki nie gra w Hull, miał problemy zdrowotne i gdzieś zatracił słynne „TURBO”. Kuba Błaszczykowski nie gra w Wolfsburgu, ma kłopoty z plecami, nie wiadomo czy i kiedy odzyska siłę. Maciek Makuszewski wraca w rekordowym tempie, bo zależy mu na mundialu, ale to spore ryzyko. Żaden, podkreślam – żaden z podstawowych skrzydłowych nie jest nawet blisko optymalnej formy.
Przemysław Rudzki zachwyca się Mohamedem Salahem Egipcjanin z Liverpoolu w ostatniej kolejce strzelił cztery gole Watfordowi.
(…) Salah do czternastego roku życia grał w piłkę na ulicy. To tam nauczył się kontroli nad futbolówką na małej powierzchni ziemi, pokochał też drybling z wzajemnością. Praktycznie nigdy nie rozstawał się z piłką. Szybko jednak przekonał się, że futbol oparty na schematach bywa okrutny, każdy chłopiec chce się przecież kiwać i strzelać gole, ale dla większości trenerzy mają bardziej przyziemne zadania. Kiedy więc trafił do klubu El Mokawloon, o czym czytałem ostatnio w brytyjskim „FourFourTwo”, szkoleniowiec ustawił go na lewej stronie obrony. Salah nie bardzo umiał bronić, ruszał więc z głębokiej defensywy do przodu, mijając rywali jak tyczki slalomowe. Pięć razy wyszedł w ten sposób sam na sam z bramkarzem, nie strzelił jednak gola. Był zbyt zmęczony po tych rajdach, by zachować koncentrację w kluczowym momencie. Choć zespół wygrał mecz 4:0, Salah siedział w szatni bliski płaczu. Trener okazał się mądrym człowiekiem. Dał 15-latkowi 25 egipskich funtów na pocieszenie i obiecał mu, że nigdy już nie będzie lewym obrońcą. Od następnego spotkania Mohamed został skrzydłowym, a w rozgrywkach U-16 do końca sezonu zdobył 35 bramek. Trener Said El-Shishini powiedział, że od tamtej pory nigdy nie przestał strzelać.
Na następnych stronach poza relacją z Legia – Wisła Kraków znajdziemy też wnioski po tym meczu. Piłkarzom gospodarzy można sporo zarzucić, ale trenerowi Romeo Jozakowi również.
(…) Legia co kolejkę wychodzi w tym roku w innym składzie. I dopóki wygrywała, trudno było zarzucać Jozakowi zbyt duże rotacje. W niedzielę Chorwat przekombinował: dwóch zawodników, którzy strzelali gole w Gdańsku (Kucharczyk, Niezgoda), rozpoczęło na ławce (Niezgoda z konieczności), kompletnie niezgrany był też środek pola. Pora na stabilizację, bo ciągłe zmiany w końcu musiały się odbić czkawką.
Dalej kolejne relacje z Ekstraklasy. Czwarte z rzędu zwycięstwo odniosła Cracovia i jest już bardzo blisko grupy mistrzowskiej.
(…) Choć Sandecja nie wygrała już od ponad pół roku, trener Michał Probierz bardzo studził optymizm przed meczem z beniaminkiem. – To jak z zimowym wejściem na K2: ostatnie kroki są najtrudniejsze – stwierdził. Porównanie okazało się trafne, nie tylko w kwestii meritum, ale też jeśli chodzi o scenerie. Z każdą minutą warunki były coraz trudniejsze, a piłkarzom przeszkadzał obficie padający śnieg i silny wiatr. Zadanie utrudniała też Pasom Sandecja, której trener Kazimierz Moskal po raz pierwszy zdecydował się na grę piątką obrońców. – Jednym z naszych celów było podwyższenie średniej wzrostu zespołu. Poza tym, nowe ustawienie miało zaskoczyć Cracovię, a nam dać szansę w kontrach – wyjaśnił Kazimierz Moskal, trener Sandecji.
Antoni Bugajski w swoim felietonie komplementuje Christiana Gytkjaera. Napastnik Lecha Poznań wiosną regularnie daje jakość.
Zanim Christian Gytkjaer związał się z Lechem Poznań, zaskakiwał swoimi rozbieranymi zdjęciami publikowanymi w mediach społecznościowych. Teraz zdumiewa jako skuteczny strzelec w klubie, który chce być mistrzem Polski i nie boi się o tym głośno mówić.
Widać tak już musi być, że Duńczycy przychodzący do polskiej ekstraklasy łamią stereotypy i obyczaje. Zimni, wyrachowani i zdystansowani? No chyba nie. Chłopaki mają fantazję, jakiej mogą im zazdrościć gorącokrwiści przybysze z południowych krajów. Jednak o ile Nicki Bille Nielsen do pozaboiskowej ekstrawagancji dorzucał piłkarską przeciętność, to Gytkjaer chce być zarazem nietuzinkowym napastnikiem. W lidze już 14 razy skierował piłkę do bramki, a w meczu z Lechią serię z golem wydłużył do czterech spotkań.
W jakim wieku są pożądani szkoleniowcy w Ekstraklasie? Czy doczekamy się polskiego Juliana Nagelsmanna? Gdzie początkującym trenerom jest najłatwiej? Łukasz Olkowicz w „Prześwietleniu” analizuje polski rynek trenerski. To chyba najciekawszy tekst w poniedziałkowej prasie.
Przyjazd na zgrupowanie reprezentacji to nie tylko obowiązki sportowe. Grafik dotyczący akcji sponsorskich i promocyjnych jest niezwykle napięty. Teraz jest na to czas.
(…) Oprócz najważniejszego, piłkarze będą musieli nagrać reklamę dla głównego sponsora kadry – firmy Lotos. W kontrakcie jest zapisane, że w klipie musi wystąpić sześciu wybranych kadrowiczów. Zawodnicy zaprezentują się też w nowych garniturach od Vistuli, w których będą podróżować po Rosji, a wcześniej, jak przed wylotem na EURO 2016, będą spoglądać z wielkich bilbordów w wielu miastach Polski. Wymóg? Co najmniej jedenastu piłkarzy na wspólnej fotografii.
Wyjazdową wygraną z Ruchem Chorzów najmocniej przeżywał jeden z obrońców Podbeskidzia.
(…) – Cieszy wygrana, tym bardziej że Juan Ramon Rocha i Krzysztof Warzycha mają kultowy status w mojej ojczyźnie – mówił po meczu Mavroudis Bougaidis, grecki stoper Podbeskidzia. – Było strasznie zimno, ale w tych warunkach lepiej daliśmy sobie radę, graliśmy z większą pasją – dodał Grek.
Dalej przenosimy się do lig zagranicznych.
A na ostatniej stronie ciekawostki i anegdoty od Piotra Wołosika, czyli “Piłką pod Wołos”. Kolejny były reprezentant Polski ma poważne problemy finansowe.
(…) Temat mało śmieszny, a już na pewno nie bawi zainteresowanego, byłego reprezentanta – Bartosza Karwana. To ten piłkarz, który kiedyś zapomniał włożyć koszulki na mecz. Na jego nieszczęście znakomitą pamięć ma za to komornik, który zamieścił takie oto ogłoszenie: „Komornik Sądowy w Katowicach podaje do publicznej wiadomości, że w dniu 30–04–2018 o godz. 10:00 odbędzie się pierwsza licytacja lokalu mieszkalnego należącego do dłużnika: BARTOSZ KARWAN, położonego przy Bażantów 14C/2, 40-668 Katowice. Suma oszacowania wynosi 1 280 000,00 zł, zaś cena wywołania jest równa 3/4 sumy oszacowania i wynosi 960 000,00 zł. Licytant przystępujący do przetargu powinien złożyć rękojmię w wysokości jednej dziesiątej sumy oszacowania, to jest 128 000,00 zł”.
Nieładnie pastwić się nad człowiekiem z finansowymi problemami, choć trochę przeraża coraz dłuższa lista byłych piłkarzy, którzy swego czasu zarabiali ogromne pieniądze, a dziś ich sytuację można określić tytułem powieści Stefana Żeromskiego – „Ludzie bezdomni”.
SUPER EXPRESS
Nic ciekawego, chyba że interesuje Was to, iż Maciej Rybus się ożenił.
RZECZPOSPOLITA
Kilka standardów z weekendu.
GAZETA WYBORCZA
O młodych trenerach pisze też Rafał Stec w “GW”.
Modelowy przykład innowacyjnej brawury odnajdziemy w Schalke, klubie prężącym się obecnie na dumnej pozycji wicelidera, gdzie drużynę oddano przed sezonem niejakiemu Domenico Tedesco. Człowiekowi znikąd w najwyższym znaczeniu tego pojęcia, debiutującemu w roli samodzielnego trenera seniorów w marcu 2017 roku (!), dyplomowanego inżyniera jeszcze trzy lata wcześniej zatrudnionego jako specjalista od komfortu pasażera i projektowania dźwięku w firmie podwykonawcy Mercedesa.
Fot. FotoPyk