Mariusz Stępiński: – Nagonka nie sprawiła, że zwątpiłem. Norymberga to najlepsza decyzja

redakcja

Autor:redakcja

27 maja 2013, 12:54 • 4 min czytania

– Wszyscy wiedzą, że od początku nie będę tam grał. Przechodząc z Polski do Niemiec w takim wieku, tak po prostu się nie da. Nie byłem teraz super piłkarzem na miarę ekstraklasy, więc nie będę nim też teraz w Bundeslidze. Jadę się tam rozwijać i szkolić – mówi w rozmowie z Weszło Mariusz Stępiński o swojej pewnej już przeprowadzce do niemieckiej Norymbergi. Wszelkie szczegóły kontraktu zostały już ustalone, piłkarza czekają jedynie testy medyczne i złożenie za kilka dni podpisu pod umową.
Nie wahałeś się, tak jak Paweł Wszołek, który z transferu ostatecznie zrezygnował?
Nie, nie mam żadnych wątpliwości. Od początku do końca uważałem, że podejmuję dobrą decyzję, a jak mówiłem, że nie zostanę w Widzewie, to wiedziałem, że chcę wyjechać. Nawet jak zrobiła się na mnie nagonka, to nie zwątpiłem w to, co robię. To najlepsza możliwa decyzja, wiele argumentów przemawia za tym transferem.

Mariusz Stępiński: – Nagonka nie sprawiła, że zwątpiłem. Norymberga to najlepsza decyzja
Reklama

Słychać głosy, że lepiej by było, gdybyś został jeszcze rok, może dwa w Polsce i miał w lidze mocniejszą pozycję.
Takie słowa to dla mnie wielka motywacja. Im więcej ludzi tak gada, tym bardziej chcę im pokazać, że są w błędzie. Czy uda mi się to udowodnić, czy nie – wszystko zależy tylko i wyłącznie ode mnie.

Z kim rozmawiałeś na temat tego transferu?
Przede wszystkim z Adamem Matyskiem, który w klubie jest trenerem bramkarzy. Wszystko, co mi powiedział na temat Norymbergi, pozytywnie mnie nastawiło. Opowiedział mi, jak klub wygląda od strony szkoleniowej, jaką ja mam pełnić tam rolę. Od razu zaznaczam – klub nie planuje żadnego wypożyczenia, mam ćwiczyć z zespołem i walczyć o skład. Wszyscy jednak wiedzą, że od początku nie będę tam grał. Przechodząc z Polski do Niemiec w takim wieku, tak po prostu się nie da. Nie byłem teraz super piłkarzem na miarę ekstraklasy, więc nie będę nim też teraz w Bundeslidze. Jadę się tam rozwijać i szkolić. Mam trzy lata, żeby pokazać Norymberdze, że sprowadzenie mnie to był ich dobry ruch.

Reklama

Ile sobie dajesz teraz czasu?
Pewnie, że chciałbym grać jak najwięcej, ale na początku będzie to strasznie trudne. Jeśli w pierwszej rundzie nie otrzymam szansy, to nie strzelę focha na cały świat i nie będę chodził obrażony. Dziś wiem jedno – powalczę i nie odpuszczę.

Matysek pewnie mówił ci, że minie trochę czasu, zanim dostosujesz się do niemieckich standardów.
Jest przepaść, przede wszystkim w przygotowaniu fizycznym. Myślę, że ten element zajmie mi najwięcej czasu. Pierwsze testy pokażą, jak wiele mi brakuje. Na pewno nie będę gotowy na pierwszej kolejkę, by zagrać pełne 90 minut. Ucieszę się, jeśli będę wchodził z ławki rezerwowych, o ile w ogóle będę wchodził.

Języka niemieckiego już się uczysz?
Miałem niemiecki w szkole, ale wiadomo, jak ta nauka wyglądała. Intensywnie, tak na poważnie, uczę się dopiero od miesiąca. Powoli łapię podstawy, ale w klubie są jeszcze i Matysek, i Raphael Schaefer. Ten drugi jest pierwszym bramkarzem w drużynie, urodził się w Polsce i świetnie mówi w naszym języku. Mam nadzieję, że jak zobaczy w szatni kolejnego Polaka, to mu pomoże.

Ostatnio, pisząc na Facebooku o języku rosyjskim, podpuszczałeś dziennikarzy…
Humorystyczna sytuacja. Miałem do zaliczenia rosyjski w szkole, potrzebowałem coś przetłumaczyć i napisałem post, czy ktoś mógłby mi z językiem pomóc. „Fakt” to podłapał i poinformował, że Stępiński idzie do Rosji. Kolejny post, że pora wziąć się porządniej za rosyjski, to już był celowy zabieg. Ale jak widzisz, media się nie zorientowały, tylko dalej drążyły temat wyjazdu do Rosji. To doskonały przykład, jakie głupoty czasem pojawią się w prasie i skąd się dokładnie biorą.

No właśnie, miałeś oferty i z Werderu, i z Legii. Skąd jeszcze?
Były propozycje z Włoch, Belgii, Anglii, ale od początku mówiłem menedżerowi – najlepszy będzie wyjazd do Niemiec. Prowadziliśmy jeszcze zaawansowane rozmowy właśnie z Werderem.

W czym jest lepsza Norymberga?
Mają problem z napastnikami i w tym upatruję swojej szansy. W Werderze trudniej byłoby się przebić do pierwszego składu. Ja naprawdę widzę same zalety, jeśli chodzi o Norymbergę.

Przyjęło się też, że Legia to najlepsze miejsce dla młodych polskich piłkarzy. Ty jednak od początku byłeś temu pomysłowi przeciwny.
Po pierwsze, występowałem ostatnio w Widzewie. Po drugie, chciałem wyjechać z kraju. I po trzecie, nie byłoby łatwo wywalczyć sobie miejsce w składzie. W Legii był Ljuboja, Saganowski, doszedł zimą Dwaliszwilli i mógłbym grzać ławę. A jak mam już siedzieć, to wolę siedzieć w Bundeslidze.

Rozmawiał PT

Najnowsze

Hiszpania

Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”

Braian Wilma
0
Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama