Dawno nie było takiego weekendu, który u polskich piłkarzy grających za granicą, przyniósłby aż tyle emocji. To, że mamy końcówkę sezonu i rozstrzygają się losy kolejnych drużyn to jedno, a indywidualne wyczyny – drugie. Są rzeczy, które nie zaskakują, w stylu Pawła Brożka znów siedzącego na ławce w drugiej lidze hiszpańskiej, ale pojawiły się nazwiska, o których… w tym sezonie informujemy po raz pierwszy.
Arsenal Wojtka Szczęsnego po długiej i krętej drodze w końcu dotarł do celu i, wygrywając 1:0 z Newcastle, dostał się do eliminacji Ligi Mistrzów. Olympiakos Pawła Kapsy, mimo zwycięstwa w ostatniej kolejce, żegna się z cypryjską elitą, a z Brukseli oficjalnie odchodzi Marcin Wasilewski. Wasyl przed dzisiejszym meczem, w którym Anderlecht zapewnił sobie mistrzostwo kraju, został oficjalnie pożegnany przez klub i kibiców, a na boisku pojawił się jeszcze na ostatnie siedem minut. Na oficjalnej stronie zamieszczono podziękowania za ponad sześć lat wspólnej przygody, wielki charakter, walkę i zdobyte trzy mistrzostwa kraju.
***
Robert Lewandowski przez długi czas był na dobrej drodze, by w końcu sięgnąć po koronę króla strzelców. Imponował formą, pobił nawet klubowy rekord w liczbie kolejnych meczów z golem, ale na ostatniej prostej wyższy bieg wrzucił Stefan Kiessling. Już się wydawało, że Lewy go dogonił, że skończą sezon z równą liczbą bramek, ale nie – Niemiec zdążył odpowiedzieć w ostatniej minucie i już było pozamiatane. Borussia w ostatnim starciu przed finałem Ligi Mistrzów przegrała sensacyjnie z Hoffenheim i teraz w barażach o Bundesligę Eugen Polanski zmierzy się z Arielem Borysiukiem. Więcej o meczu BVB piszemy tutaj.
***
Gole zdobywali też inni. Dwukrotnie na listę strzelców w drugiej lidze greckiej wpisał się Kamil Król, a Piotr Celeban śrubuje swój rekord strzelecki (więcej tutaj). Najważniejszego gola zdobył jednak Grzegorz Krychowiak, którego strzał z rzutu karnego zapewnił Reims utrzymanie. A skoro już przy Ligue 1 jesteśmy, to Ludovic Obraniak najwyraźniej mocno przeżywa jeszcze ostatnie wydarzenia. Jego Bordeaux niespodziewanie przegrało, a on sam przy stanie 0:0 fatalnie spudłował (od 0:18):
***
Do ostatniej kolejki Serie A musieliśmy czekać na debiut Rafała Wolskiego w barwach Fiorentiny. Kiedy przechodził do Włoch, wszyscy się zastanawiali, ile czasu mu to zajmie, ale chyba mało kto spodziewał się, że… aż tyle. Tym bardziej, że dyrektor sportowy Daniele Prade twierdził, że Polak do premierowego występu potrzebuje czterdziestu dni. Wyszło „trochę” więcej. Fiorentina przez kilkadziesiąt minut była dziś w Lidze Mistrzów, ale w ostatnich minutach spiął się Milan, swój mecz wygrał i minimalnie Violę wyprzedził… A skoro Wolski debiut ma już za sobą, to pozostaje tylko czekać na Bartosza Salamona.
Co u pozostałych w Serie A? Kamil Glik, Wojciech Pawłowski i Piotr Zieliński półtorej godziny przesiedzieli na ławce rezerwowych, a zupełnie niespodziewanie podniósł się z niej Błażej Augustyn i… zanotował pierwszy występ w sezonie.
***
To jednak nie koniec tych, którzy w najmniej spodziewanym momencie postanowili o sobie przypomnieć. Kolejny przypadek – Maciej Makuszewski, który wszedł z ławki w Tereku po godzinie gry i zaliczył naprawdę ładną asystę (od 1:05):
***
Sukcesy trenerskie za granicą – w przeciwieństwie do Franciszka Smudy, choć to też zupełnie inna półka – odnosi Marek Zub. W marcu poprowadził Ł»algris Wilno do Superpucharu Litwy, a dziś zgarnął krajowy puchar. Jego piłkarze długo męczyli się w finale z FC Siauliai – po półtorej godzinie było 2:2, po dwóch godzinach 3:3 i trzeba było czekać na rozstrzygnięcia w rzutach karnych. Swoją cegiełkę dołożyli też inni Polacy: Jakub Wilk rozegrał całe spotkanie, a Kamil Biliński zameldował się w 73. minucie. Ł»algris w tym sezonie walczy też o mistrzostwo, ale sezon na Litwie kończy się dopiero w listopadzie.
Tymczasem wiadomo już, że w Eredivisie nie zagra Piotr Parzyszek, bo jego de Graafschap zostało zmiażdżone przez Rodę 6:1. W drużynie gospodarzy grał jedynie Filip Kurto, Lebedyński był poza kadrą, a Prus – tradycyjnie na ławce. Im do pozostania w holenderskiej elicie zostało już tylko zwycięstwo w dwumeczu ze Spartą Rotterdam.
