Piast wciąż musi udowadniać, że w kontekście pucharów można traktować go poważnie

redakcja

Autor:redakcja

18 maja 2013, 09:18 • 3 min czytania

Jeśli sytuację Podbeskidzia przed rozpoczęciem tej kolejki należało uznać za ciągle trudną, tak teraz – po zwycięstwie Pogoni w Chorzowie – jest ona jeszcze bardziej niekomfortowa. Nawet przy założeniu, że z Ekstraklasy spadnie tylko jeden zespół, bielszczanom opłacało się trzymać kciuki za drużynę Jacka Zielińskiego, która mogła jeszcze bardziej zaplątać „Portowców” w walkę o utrzymanie. Skoro stało się inaczej, teraz wypada skupić się na ucieczce przed Bełchatowem.
Kolejna porażka może być opłakana w skutkach.

Piast wciąż musi udowadniać, że w kontekście pucharów można traktować go poważnie
Reklama

Do Bielska przyjeżdża dzisiaj Piast, a więc zespół, który zdobył wiosną 19 punktów – mniej jedynie od Lecha oraz Legii. Zespół, o którego grze nawet Czesław Michniewicz mówi: „niewiele przypadku, za to dużo taktyki”. I to prawda. Oglądając mecze Piasta, widać, że ci goście naprawdę przychodzą na treningi i wychodzą na nie po coś. Widać jakąś myśl, schematy, ciągłość pracy. Generalnie Piast jawi się jako klub… może niekoniecznie na puchary, ale na pewno rozsądnie budowany i krojony na miarę. Bez szaleństw, w oparciu o stosunkowo niskie pensje i wysokie dotacje miasta, stanowiące ponad sześćdziesiąt procent całego budżetu. Nawet prezes Jarosław Kołodziejczyk mimo tego, że na biurku ma całą listę wygasających latem umów, pozwala sobie na brzmiące trochę naiwnie hasła w stylu: a kto by chciał odchodzić z Piasta?

We władzach Podbeskidzia tymczasem lekka konsternacja, bo firma Murapol będąca właścicielem dwudziestu pięciu procent akcji klubu, wczoraj została – bez porozumienia z bielszczanami – przedstawiona jako nowy sponsor Polonii Warszawa. To jednak, przynajmniej na dziś, problem zupełnie drugorzędny, bo najpierw należałoby wyjść na boisku i wybiegać punkty.

Reklama

Jak wiadomo, nie tak dawno w Bielsku pracował Marcin Brosz, osiągając z Podbeskidziem dobre rezultaty, ale dziś zastaje zupełnie inny zespół niż ten, który opuszczał w grudniu 2009 roku. Zostało ledwie paru zawodników – Dancik, Konieczny, Chmiel albo Malinowski. O takich piłkarzach jak Merda czy „szalejący” wówczas w ataku Piotr Bagnicki dawno słuch zaginął.

CO NAS ZASTANAWIA: W jednym z portali – bodajże na ekstraklasa.net – rzucił nam się w oczy cytat ze Stefana Majewskiego, który mówi: „Bełchatów i Podbeskidzie są dowodem na to, że warto stawiać na młodych Polaków”. Nie zagłębiając się zbyt mocno w jego tok myślenia, aż chciałoby się zapytać czy facet widział chociaż jeden mecz Podbeskidzia w tym sezonie? Z całym szacunkiem, ale w Bielsku nie ma ANI JEDNEGO młodego zawodnika, poza fatalnym Deją. No i Janeczką, który w całym sezonie rozegrał 53 minuty! To tak gwoli przypomnienia.

JAK BĘDZIE: Piast nie odpuści, skończy się remisem. Gola znów strzeli Demjan.

PODBESKIDZIE PRZED MECZEM Z PIASTEM:

POCZTÓWKA Z PRZESZفOŚCI:

Marcin Brosz z czasów pracy w Podbeskidziu.

CIEKAWE KURSY BUKMACHERÓW

Podbeskidzie – Piast 1×2 – 2.55 – 3.05 – 2.75 – TYPUJ W BET-AT-HOME >>

Piast nie przegra w Bielsku – 1.48 – TYPUJ W BETCLIC >>

W meczu padnie mniej goli niż trzy – 1.70 – TYPUJ W EXPEKT >>

Prowadzenie Piasta do przerwy – 3.50 – TYPUJ W COMEON >>

Najnowsze

Ekstraklasa

Jagiellonia w więzieniu! W Alkmaar „nie chcieli Polaków”, jak jest teraz?

Szymon Janczyk
YouTube Logo
Jagiellonia w więzieniu! W Alkmaar „nie chcieli Polaków”, jak jest teraz?
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama