W niezbyt przyjemnych okolicznościach kończy się przygoda Roka Elsnera ze Śląskiem Wrocław, a może i w ogóle z polską piłką. Najpierw słoweński pomocnik został odsunięty od składu, podobno ze względów sportowych i zrzucony do Młodej Ekstraklasy, potem pojawiły się plotki, że symulował uraz, by nie jechać na mecz do Szczecina, aż w końcu sam zapowiedział, że odchodzi z Wrocławia. Zadzwoniliśmy więc do Roka, by zapytać, co o tym wszystkim sądzi…
Zgadzasz się, że odstawałeś pod względem sportowym?
Nie, bo nie dostałem informacji na papierze, co obiektywnie zrobiłem źle. Jeśli ktoś dziś popełni błąd na meczu, to – tak jak mnie – odsuną go do Młodej Ekstraklasy ze względów sportowych? Przecież to wszystko jest subiektywne.
Zabawne, że Śląsk odsunął akurat defensywnego pomocnika, a na tej pozycji nie ma u was wielkiej konkurencji. Stevanović gra fatalnie, Kaźmierczak też jest pod formąâ€¦
No widzisz, pytanie do działaczy. Konkurencja była i jest, ale trener postawił na innych piłkarzy. Jego decyzja, nie ma co gadać, ale nie zgadzam się z przesunięciem mnie do Młodej Ekstraklasy. Gdybym miał jeszcze dwa lata kontraktu, to na pewno tak by mnie nie potraktowali. Umowa kończy mi się za miesiąc i nie chcę już stwarzać żadnych problemów. Ale przyznaję, jestem zaskoczony.
Przed dziesięcioma dniami pojawiła się plotka, że symulowałeś kontuzję, by nie jechać na mecz z Pogonią w młodej.
Nie mam pojęcia, kto to wymyślił. Słyszałem o tym z dwa razy, ale osoba, która to napisała, powinna mi pokazać dokument, że symuluję. Byłem u doktora i mam czyste sumienie.
Niefajnie kończy się twoja przygoda ze Śląskiem.
Takie jest życie. Raz jesteś bohaterem, raz ci zrobią źle, na co nie zasługujesz. W grudniu spodziewałem się, że zostanę w klubie. Konkretnej propozycji wtedy nie dostałem, ale rozmawialiśmy o mojej przyszłości. Prezes chciał przedłużyć ze mną kontrakt o dwa lata, ale sam wiesz, jak niedobra była i jest sytuacja finansowa klubu. Naprawdę chciałem zostać, bardzo dobrze się czuję we Wrocławiu, miasto super, kibice bardzo fajni, nie miałem żadnych problemów przez dwa i pół roku, ale widocznie jest tak, jak ma być (śmiech). Szkoda tylko, że dałem tej drużynie tak dużo, a z powrotem dostałem tylko tyle.
Powiedziałeś, że w Śląsku jeszcze za tobą zapłaczą.
No tak. Strzeliłem kilka ważnych goli, które coś dawały, czyli miałem jakiś wpływ na drużynę. Dlatego powiedziałem, że jak odejdę, to będą płakali. Wtedy się przekonają, czy będzie im mnie brakowało.
Jakie najbliższe plany? Zostajesz w Polsce?
Zobaczymy, jakie będą propozycje. Jakbym został w Polsce, byłoby fajnie, bo mówię już po polsku i dobrze się tu czuję. Wiem, że jakieś zainteresowanie z Ekstraklasy jest, ale żadnej oferty jeszcze nie dostałem.
Pewnie najbardziej będzie ci zależało na stabilizacji finansowej.
Na pewno, to jest duży problem Śląska. Wiszą mi dwumiesięczną pensję i bardzo dużo premii, jeszcze z roku 2012 – za mistrzostwo, Ligę Europy, mecze Ekstraklasy, ale w końcu będą musieli nas spłacić, jeśli chcą dostać licencję.