Od nowego sezonu inny kształt będą miały rozgrywki o Puchar Polski. Inny kształt będzie miał też sam puchar. Starą zardzewiałą urnę na prochy (tak to badziewie w istocie wyglądało) zastąpi nowe trofeum. Związek ogłosił konkurs na jego zaprojektowanie. Ma wyglądać jak coś, co nie zostało wygrzebane przed chwilą ze śmietnika. Jak coś, o co warto grać.
Ale wygląd pucharu to sprawa mniej istotna. Ważniejszy będzie system. Szczegóły poznamy 22 maja, ale w skrócie założenia są następujące: od razu zostanie rozlosowana drabinka, w tej drabince odpowiednio rozstawione zostaną cztery najlepsze drużyny z sezonu ligowego. Dzięki temu najwcześniej wpadną na siebie w półfinałach (drużyny z tej samej strony drabinki) lub w finale (drużyny z różnych stron drabinki). Losowanie będzie jedno, każda drużyna będzie miała wylosowany numerek, który przyporządkuje ją do schematu. Na tym etapie rozgrywek, gdy jest jeden mecz, a nie mecz i rewanż, u siebie będzie grała drużyna z niższej klasy rozgrywkowej (jeśli wpadną na siebie drużyny z różnych klas).
I to w zasadzie tyle. Uwagi?