Angliakopie.pl: Odszedł o jakieś 3,5 roku za późno, ale dobrze, że odszedł w ogóle

redakcja

Autor:redakcja

14 maja 2013, 14:02 • 3 min czytania

Chciałoby się zakrzyczeć „wreszcie” i spytać, dlaczego tak późno. Roberto Mancini został zwolniony z Manchesteru City dokładnie rok po tym, jak zdobył z tym zespołem pierwsze mistrzostwo Anglii od 1968 roku. Był jednym z najbardziej przereklamowanych i przepłaconych menadżerów, jakich w życiu widzieliśmy. Nawet gdyby wylano go dzień po nominacji, dla nas byłoby to o jakieś dwa dni za późno.

Angliakopie.pl: Odszedł o jakieś 3,5 roku za późno, ale dobrze, że odszedł w ogóle
Reklama

Miał w zasadzie jedną zaletę, która przykrywała mnogość wad – wygrywał. Przy większości transferów się jednak pomylił, krytykował też notorycznie swoich piłkarzy, narzekał na przełożonych; kiedy chwalił, najczęściej mówił w pierwszej osobie. Do mistrzostwa Anglii dojechał krętą drogą – pojazd, którym się po niej poruszał, był marki Fart. Ale że dojechał w ogóle, to był nie do ruszenia. Jak zwyciężać przestał, ostatni as opuścił jego rękaw.
Zapamiętamy go głównie z ogromnego tupetu i nieuzasadnionej arogancji. Choć sam niedawno określił siebie „najlepszym menadżerem w Anglii ostatnich 15 miesięcy”, tak naprawdę na Etihad Stadium dostał samograj. Piłkarzy nie wytrenował, tylko kupił – tak wielu, że w klubowej szatni trzeba było otwierać okno, by dało się w niej normalnie oddychać. Ani jeden wychowanek klubowej akademii za jego rządów nie zrobił w City kariery. A w samej akademii nie zrobili jej z kolei jego synowie – Andrea i Filippo.

Nigdy nie zrozumiemy jego podejścia do piłkarzy. Nie pojmiemy na przykład, dlaczego rok temu stwierdził, że wypożyczeniu Emmanuela Adebayora do Tottenhamu było błędem (Togijczyk był czwartym strzelcem w całej lidze i czwartym asystentem), a później… oddał go „Kogutom” za śmieszne pieniądze. Nie był konsekwentny w swoich ocenach. Wayne’a Bridge’a nazwał najlepszym lewym obrońcą w Anglii, później golfistą bez ambicji. Shay Given przez moment był „jednym z pięciu najlepszych bramkarzy świata”, za chwilę nie był nawet jednym z jedenastu piłkarzy podstawowego składu. Mario Balotelli odszedł z klubu 25 dni po tym jak Mancini zapowiedział, że da mu jeszcze 100 szans. Jego czyny zaprzeczały jego słowom.

Reklama

Transfery legendy Sampdorii Genua to w ogóle temat rzeka. Kilka w Manchesterze co prawda mu wyszło, ale większość wyszła jedynie bokiem. Ostatnio „The Sun” zrobił ranking 10 największych pomyłek transferowych w tym sezonie i aż trzy miejsca przeznaczył dla zawodników „The Citizens”. Sam Mancini uwielbiał biadolić, że musi zaciskać pasa, ale jakimś cudem wśród 10 najdroższych piłkarzy w historii MCFC znajdziemy aż 7, którzy do klubu zostali ściągnięci na prośbę dystyngowanego Włocha.

Od dłuższego czasu prasa regularnie pisała o jego odejściu, zaczynając pytania od „kiedy”, a nie „czy”. Pewnie już wcześniej Manciniego by z klubu przepędzono, gdyby Pep Guardiola nie wybrał opcji niemieckiej. Teraz mówi się o Manuelu Pellegrinim, niewiadoma pozostaje ciągle przyszłość Jose Mourinho. Któryś z tej dwójki, związanej obecnie lub w przeszłości z Realem Madryt, może za chwilę stanąć przed zadaniem, by z City ulepić klub na modłę Barcelony. To jeden z celów, jakie założył sobie właściciel klubu, ściągając do Manchesteru Txikiego Begiristaina i Ferrana Soriano.

Tuż po przegranym finale FA Cup z Wigan Mancini zupełnie nie przeczuwał zagrożenia. Powiedział nawet dziennikarzom: – Jeśli plotki o moim zwolnieniu są nieprawdą, to znaczy, że od sześciu miesięcy piszecie głupoty. Jeśli okaże się odwrotnie, to znaczy, że ja jestem głupi, bo o niczym nie miałem pojęcia.

MARCIN PIECHOTA
Angliakopie.pl

Najnowsze

Polecane

Polski talent błyszczy w PŚ. Tomasiak z nawiązaniem do Małysza

Wojciech Piela
0
Polski talent błyszczy w PŚ. Tomasiak z nawiązaniem do Małysza
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama