W ramach naszego cyklicznego, poniedziałkowego słuchowiska „Przyszło Naszło, Zeszło, Weszło” tym razem porozmawialiśmy między innymi z zawodnikiem Legii – Michałem Ł»ewłakowem. O finale Pucharu Polski, sprawie Radovicia i Ljuboi czy zbliżającym się meczu z Lechem. Momentami było śmiesznie, chwilami poważnie, ale na pewno warto odsłuchać, co Michał miał do powiedzenia. Zachęcamy, oto fragment:
Czy kiedykolwiek marzyłeś o tym by strzelić gola w finale Pucharu Polski?
– Znowu zaczynacie (śmiech). Marzyłem i byłaby to naprawdę fajna historia na koniec kariery, niestety życie napisało inny scenariusz.
Mogłeś dramaturgii trochę dodać i uderzyć na sam koniec.
– Dramaturgii dodałem na tyle, że każdy kto ten mecz oglądał i był związany z Legią, na brak emocji nie mógł narzekać. Teraz mogę się już z tego trochę pośmiać, natomiast na boisku wcale tak do śmiechu nie było.
(…)
Porozmawiajmy o Danijelu Ljuboi. Ty sam wylatywałeś z reprezentacji z podobnego powodu. Widzisz jakiekolwiek różnice między sprawą twoją, a sprawą Danijela?
– Nie wiem ile wypił, żeby móc to porównać. Myślę, że cała sprawa Danijela i Radovicia nabrała powagi dlatego, że to chyba faktycznie nie był dzień, w którym można było w ten sposób się zachować. Byliśmy przed ważnym meczem z Jagiellonią, wiadomo jakie były nastroje. Danijel wcześniej przez kilka dni nie trenował z powodów – tak jak mówił – sercowych. W momencie kiedy zawodnik przez trzy dni nie trenuje, a później prezes widzi go w dyskotece o czwartej rano, to niektóre rzeczy mogą zirytować. Niepotrzebnie to zrobili. Danijel, jak dla mnie, sam się wystawił (…)
Serbowie to są mocne charaktery. To jest człowiek, który nigdy się niczego nie bał. I jak często tę odwagę przekuwał na dobro drużyny, tak teraz chyba poszło to w trochę inną stronę. Niestety Danijel nie dotrwał do samego końca, a brakowało mu kilka tygodni. Jesteśmy w takim miejscu i takim punkcie, że trener potrzebuje każdego zawodnika zaangażowanego na sto procent. Zostało to odebrane w ten sposób, że on niestety nie jest zainteresowany tylko dobrem drużyny i został za to ukarany.
Całą, trwającą prawie 15 minut rozmowę obejrzycie poniżej:
Aby obejrzeć cały najnowszy odcinek programy wystarczy kliknąć TUTAJ >>
Rozmawialiśmy w nim także z:
– z barwnym jak zwykle Bogusławem Baniakiem o Miedzi Legnica
– i równie barwnym, cotygodniowym gościem Andrzejem Czyżniewskim, który tym razem sprzedał nam smaczną historię o losowaniu w PZPN i Marianie Dziurowiczu.