Stępiński wyjeżdża z Polski, Widzew zalicza strzał w stopę

redakcja

Autor:redakcja

12 maja 2013, 18:03 • 2 min czytania

Mariusz Stępiński, zgodnie z przewidywaniami, nie zdecydował się na podpisanie umowy z Widzewem فódź. W dniu, w którym skończył 18 lat, mógł decydować o swojej przyszłości i zdecydował: wyjedzie za granicę. Od pewnego czasu informowaliśmy, że interesują się nim różne kluby – od tych topowych, w których nie miałby żadnych szans na grę, za to traktowany byłby jako inwestycja (niezbyt droga), po całkiem średnie, w których mógłby powoli się przebijać. Przedstawicielem pierwszej grupy jest np. Inter Mediolan, który wysyłał skautów na wiosenne mecze Widzewa, a przedstawicielem drugiej – 1.FC Nuernberg. 20 kwietnia informowaliśmy, że Niemcy są bardzo zainteresowani 18-latkiem z Polski, niektórzy mówili nam nawet, że ten transfer jest przyklepany.
Menedżer piłkarza zapewnił nas dzisiaj, że żadne wiążące decyzje nie zapadły, a Norymberga to po prostu jeden z wielu klubów, które chciałyby Stępińskiego u siebie. Widzew otrzyma ekwiwalent za wyszkolenie, w wysokości około 120 tysięcy. To śmieszne pieniądze za zawodnika, który w takim wieku gra w napadzie seniorskiej drużyny, na poziomie ekstraklasy i zanotował debiut w meczu reprezentacji (nieoficjalnym, tym z Rumunią). Nawet nie trzeba się przejmować, co z niego finalnie będzie – jak nic, to trudno, najwyżej 120 tysięcy euro przepadnie, a poważne kluby tyle wydają na odżywki.

Stępiński wyjeżdża z Polski, Widzew zalicza strzał w stopę
Reklama

Stępiński nie pojedzie podbijać zagranicznej ligi, bo na razie jest na to za słaby. Pojedzie do innego kraju uczyć się grać w piłkę. Jego decyzję będzie można ocenić za 4-5 lat, kiedy zobaczymy w jakim miejscu kariery się znalazł w wieku, w którym już coś trzeba znaczyć w poważnym futbolu.

Organizacyjnie Widzew oczywiście zaliczył dużą wpadkę. Gdyby łódzki klub tego piłkarza odpowiednio docenił, połechtał, dał kasę rodzicom, gdyby rok temu ustalił z nim warunki atrakcyjnego kontraktu na kolejne cztery lata i zaczął mu płacić dużo i regularnie, zrobiłby konferencję prasową, w trakcie której Stępiński publicznie zobowiązałby się do gry w Łodzi przez ten okres (plus od razu podpisane potwierdzenie umowy, z datą dzisiejszą, schowane na rok w sejfie – co oczywiście byłoby nielegalne, ale tak robią kluby na świecie) – BYĆ MOŁ»E udałoby się chłopaka zatrzymać. Widzew jednak nie wiedział, jak się za tę operację zabrać i w efekcie przeleciało mu na dziś koło nosa tak z milion euro. Ile docelowo – tego dziś nie oszacujemy.

Reklama

Najnowsze

Anglia

Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama