Koniec pewnego etapu? Nie, to głupota, końcem pewnego etapu może być rezygnacja Jose Mourinho, albo Pepa Guardioli. Koniec pewnej epoki? Prędzej, choć to jeszcze nie są odpowiednie słowa, by skomentować czym będzie ewentualna decyzja sir Alexa Fergusona o zakończeniu swojej kariery w roli szkoleniowca. Sir Alex Ferguson – zakończenie kariery. Te dwa elementy zwyczajnie nie współgrają, przecież sam „Fergie” mówił, że „emerytura jest dla młodych”. Tymczasem gazeta „The Telegraph” odpaliła dziś bombę. Według nich jeszcze w tym tygodniu może się skończyć futbolowy świat, jaki znamy – nie przymierzając – od urodzenia.
Zdaniem dziennikarzy „The Telegraph”, to może być ostatni sezon z suszarką Fergusona, ostatni sezon z jego gumą do żucia, ostatni sezon z jego niepowtarzalnymi konferencjami. Tak, „mały koniec świata” to chyba odpowiedniejsze sformułowanie, niż koniec ery. Szokującą informację podano wczoraj o godzinie 22 (czyli jakieś trzy godziny temu) i od tamtej pory opanowała ona wszystkie media społecznościowe. Można się spodziewać, że do rana hashtag #Ferguson stanie się najczęściej używanym na Twitterze. Domyślamy się też, że strona Manchesteru United zostanie oblężona jak nigdy dotąd przez fanów, którzy nerwowo będą wyczekiwać newsa zatytułowanego „Official statement”.
Jak dotąd żadnego potwierdzenia tej informacji nikomu nie udało się jednak uzyskać. „The Telegraph” próbowało się co prawda kontaktować z samym Fergiem, ale niestety odbiło się od ściany. Wszystkim pozostają więc spekulacje – czy Sir Alex, który jeszcze niedawno twierdził, że nie ma planów, by odejść, ostatecznie się ugnie? Czy operacja biodra, którą ma przejść w sierpniu, faktycznie uniemożliwi mu dalszą pracę? A jeśli tak, to kto go zastąpi? Moyes? Mourinho? A może Giggs lub Scholes?
Na razie pozostajemy z samymi znakami zapytania. I mimo wszystko – jak wszyscy kibice futbolu – mamy nadzieję, że to jednak wyssana z palca plotka…
