Im dłużej Bobo modeluje, tym częściej dostaje w palnik, ale okazuje się, że odkrył nawet „Lewego”

redakcja

Autor:redakcja

06 maja 2013, 11:56 • 2 min czytania

Lechia zalicza absolutnie beznadziejną rundę rewanżową. Wygrała na wiosnę jeden mecz z dziesięciu i gdyby podzielić jej sezon na okres przed i po odejściu Traore – w pierwszym zajmowałaby szóste miejsce w tabeli, w drugim – czternaste z minimalną przewagą nad Pogonią i Polonią. Bobo Kaczmarek ma na to swoje dyżurne wytłumaczenie, że dostał od właściciela zadanie przemodelowania drużyny, ale na razie wychodzi na to, że im dłużej modeluje, tym częściej dostaje w palnik. Kaczmarek z jednej strony opowiada więc ilu to zawodników odeszło mu w ostatnim czasie (jakby zapominał, że sam większość z nich wyrzucił jako nieprzydatnych) i jak to odważnie stawia na młodzież, która niebawem na być przyszłością zespołu.
Naprawdę fajnie, że Kaczmarek otoczył opieką kilkunastu kandydatów na ligowców, że prowadzi z nimi indywidualne zajęcia, że doradza, poświęca czas, ale to nie zmienia faktu, że trzon obecnej Lechii stanowią zawodnicy DOŚWIADCZENI. W wyjściowym składzie na wczorajszy mecz z Legią nie było ani jednego piłkarza poniżej 21. roku życia. A ten najmłodszy – Janicki ma już 50 gier w Ekstraklasie. Gdzieś tam czasem pojawia się Duda, z ławki wejdzie młody Frankowski, ale ten zespół w dalszym ciągu opiera się na 29-letnim Deleu, 34-letnim Bieniuku, 36-letnim Surmie, 30-letnim Brożku, 24-letnim Ricardinho, 31-letnim Wiśniewskim czy 28-letnim Buzale. Niestety.

Im dłużej Bobo modeluje, tym częściej dostaje w palnik, ale okazuje się, że odkrył nawet „Lewego”
Reklama

Przywykliśmy, ze Kaczmarek bardzo lubi lansować się na odkrywcę talentów. Kto kiedykolwiek wypłynął, on każdego widział i każdego wyszkolił. Kiedyś powiedział nam, że odkrył nie tylko Wszołka czy Mierzejewskiego, ale w ogóle ogarnął Wojciechowskiemu cały ten biznes, tylko dziwnym trafem nie doczekał się podziękowań. Teraz, jak wynika z jego rozmowy z PAP, Bobo czuje się nawet odkrywcą talentu Roberta Lewandowskiego. Mówi: – Gdyby to ode mnie zależało, Robert zadebiutowałby w reprezentacji przed mistrzostwami Europy w 2008 roku.

No patrzcie, jako zawodnik 3-ligowego (według starej, dobrej nomenklatury) Znicza Pruszków. Niepodrabialny ten nasz poczciwy Bobo.

Reklama

Najnowsze

Niemcy

Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu

Wojciech Piela
1
Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama