Gra ofensywna kuleje, co widać gołym okiem, brakuje pomysłów na rozegranie akcji, strzałów z dystansu, dobrej gry skrzydłami, długimi fragmentami meczów Legia gra po prostu PIACH, piłka rozgrywana jest swobodnie najdalej do 35 metra od bramki przeciwnika, dalej jest czarna rozpacz i strach, który kończy się zagraniem najczęściej do Daniela Ljuboi, który stoi odwrócony tyłem do bramki i nie ma bladego pojęcia, co dalej zrobić z piłką.
(…)
Czy to nie przesada, taka krytyka po sześciu ligowych wygranych z rzędu, w międzyczasie awansie do finału Pucharu Polski? Otóż nie, bo to co razi w Legii to BRAK STYLU. Ile meczów w jej wykonaniu mogło się podobać? Dwa ewentualnie trzy, nie więcej, moim zdaniem dobrze (choć nie rewelacyjnie) było tylko w spotkaniach z Górnikiem i Zagłębiem. Reszta to „sztuka ślizgania”, którą piłkarze Urbana opanowali dość dobrze, co też jest jakąś umiejętnością, to trzeba oddać.
Aby przeczytać całość, kliknij TUTAJ.
Jeśli chcecie opublikować swój tekst w dziale „Blogi kibiców”, wyślijcie go mailem na [email protected].