Lech zwycięża po raz piąty z rzędu, a Norambuena walczy o klasyfikację kanadyjską

redakcja

Autor:redakcja

29 kwietnia 2013, 20:45 • 2 min czytania

Ktoś kiedyś powiedział takie mądre zdanie, że mistrzostwa nie zdobywa się, ogrywając samych pretendentów do tytułu, ale przede wszystkim – nie tracąc głupich punktów ze średniakami. Lech w tym sezonie stoi przed szansą zrealizowania obu tych punktów. Bo choć tym razem podopieczni Rumaka przeciwnika nie stłamsili, do czego wcześniej nas przyzwyczaili, to jednak komplet punktów dopisali po raz piąty z rzędu. I prawie dogonili Legię. W końcu śmiało można to napisać – liga naprawdę będzie ciekawsza!
W Białymstoku obejrzeliśmy dziś naprawdę atrakcyjny mecz. To znaczy – świetną pierwszą połowę i dość niemrawą drugą. Jagiellonia spisywała się bardzo obiecująco, może nawet najlepiej na wiosnę. Lechowi natomiast, mimo bardzo dobrej formy Murawskiego i Hamalainena, tym razem brakowało skuteczności, ale od czego jest Alexis Norambuena… Chilijczyk zaliczył cudowną asystę przy bramce Lovrencsicsa (czwarty gol z rzędu!) i jeśli podtrzyma w najbliższych kolejkach taką dyspozycję, to można spodziewać się sporego skoku Alexisa w klasyfikacji kanadyjskiej.

Lech zwycięża po raz piąty z rzędu, a Norambuena walczy o klasyfikację kanadyjską
Reklama

Mówiąc już jednak zupełnie serio, wystawianie Norambueny na lewej stronie to tak jak skok z klifu, gdy nie wiesz, jakie jest podłoże. Spora szansa, że czeka cię twarde lądowanie, więc nie ma co ryzykować. Tomasz Hajto wychodzi jednak z założenia „no risk, no fun” i wciąż wierzy w Norambuenę, pozbawiając się tym samym obu boków obrony, bo skoro na prawej gra bezużyteczny w ofensywie Ukah, a na lewej nieprzydatny i w ataku, i w obronie Norambuena, to… Nie lepiej byłoby ich po prostu zamienić? Wtedy „cierpiałaby” tylko jedna flanka – lewa. Taka nasza sugestia.

Ł»eby nie było, że tylko ganimy, warto za dzisiejszy mecz pochwalić Kaspra Hamalainena. Tym razem nie chodzi nam jednak o umiejętności piłkarskie, które u Fina są niewątpliwie wysokie, ale o zwykłe przygotowanie fizyczne i możliwości biegowe. Wydawało nam się po prostu, że Hamalainen to pod tym względem zwyczajny pomocnik, który czasem przyspieszy, czasem zwolni, ale jeśli chodzi o bieg, raczej bliżej mu do Trałki niż Kupisza, a tu niespodzianka. Facet jest w stanie tego samego Kupisza wyprzedzić praktycznie bez problemu, mając na starcie dwa metry straty.

Reklama

Pomoc Lecha – poza Trałką i Drewniakiem – jest dziś naprawdę imponująca…

Jagiellonia Białystok – Lech Poznań 0:1
(Lovrencsics 44)

Jagiellonia: Słowik 5 – Ukah 4, Dźwigała 5, Pazdan 4, Norambuena 1 (87. Smolarek) – Quintana 6, Grzyb 5, Gajos 5, Plizga 4, Kupisz 6 (81. Kowalski) – Frankowski 2 (63. Kim 3).

Lech: Burić 5 (40. Kotorowski 6) – Ceesay 6, Wołąkiewicz 5, Kamiński 6, Henriquez 5 – Lovrencsics 6, Murawski 6, Drewniak 4, Hamalainen 6, Tonew 5 (77. Teodorczyk) – Ślusarski 4 (83. Możdżeń).

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama