Podbeskidzie w pogoni za Pogonią, Demjan walczy o króla strzelców

redakcja

Autor:redakcja

27 kwietnia 2013, 11:19 • 3 min czytania

Ligowe patologie prowadzą do naprawdę chorych sytuacji, dokładnie takich jak ta. Oto Podbeskidzie, nie skłamiemy, jeśli powiemy – w szaleńczym pościgu za Pogonią. Kiedy ekipa, która jesienią punktowała równie często jak Daniel Sikorski w przeróżnych menedżerach piłkarskich, wiosną w z ośmiu meczów przegrywa jeden, mamy do czynienia z naprawdę poważną gonitwą. I teraz jak grom z jasnego nieba na Ekstraklasę spada informacja – Polonia Warszawa będzie miała potężne problemy z licencją. Nagle okazuje się, że Podbeskidzie nie goni, ale ucieka Bełchatowowi, który w takim układzie byłby jedynym spadkowiczem.
Daje do myślenia, prawda? Z drugiej strony nie posądzamy „Górali” o kalkulacje, więc dziś tak czy owak ujrzymy z pewnością walkę na noże. Szczecinianie pokonując wczoraj Koronę odskoczyli Podbeskidziu na siedem punktów, co na sześć kolejek przed końcem sezonu wydaje się całkiem porządną zaliczką. Czy dzisiaj ten dorobek może stopnieć? Jeśli chcielibyśmy pobawić się w jasnowidzów wzięlibyśmy pod uwagę trzy czynniki. Po pierwsze – Lechia nie wygrała od pięciu meczów. Oczywiście w tej szalonej lidze nie przeszkadza to im w walce o puchary i podium, tracą do Śląska siedem punktów, ale obecnie – ujmując to najdelikatniej jak się da – formą nie błyszczą, a przy tym mają sporego pecha, gubiąc punkty po jakichś kuriozalnych zdarzeniach w końcówkach spotkań.

Podbeskidzie w pogoni za Pogonią, Demjan walczy o króla strzelców
Reklama

Po drugie – Podbeskidzie w ostatnich pięciu meczach nie przegrało, z ostatnich trzech zaś – wygrało dwa. Najświeższy remis z Bełchatowem nie jest osiągnięciem, które sparaliżowało ze strachu piłkarzy Lechii, ale jak na murowanego spadkowicza, nie wygląda to wszystko najgorzej. Tym bardziej że – po trzecie – Robert Demjan ma w tej rundzie już siedem goli (punktem odniesienia mogą być jesienne trafienia Milika – 7, Dwaliszwiliego – 7, czy Abdou Razacka Traore – 9). Sporo, a trudno przypuszczać, by zaciął się w tak ważnym dla jego drużyny momencie.

Biorąc więc pod uwagę serie Lechii i Podbeskidzia, a także uwzględniając, że jeden z nielicznych bramkostrzelnych napastników tej ligi występuje właśnie w zespole walczącym o utrzymanie – przeczuwamy niespodziankę. Aha, jeszcze krótkie przypomnienie. Lechia u siebie (3-3-5) gra gorzej, niż na wyjazdach (5-3-4), podobnie jak Podbeskidzie, które poza własnym stadionem (3-2-6) notuje lepsze wyniki, niż przy Rychlińskiego (1-5-6).

Reklama

CO NAS ZASTANAWIA: Czy Demjan powalczy o koronę króla strzelców. Ljuboja trochę się zaciął, ostatnio nawet usiadł na ławce, Dwaliszwili nie jest tak regularny jak napastnik Podbeskidzia, więc teoretycznie droga wolna. Musimy w wolnej chwili sprawdzić, czy kiedykolwiek zdarzyło się, by król strzelców grał w zespole, który na koniec sezonu będzie na pozycji spadkowej (co zresztą wcale nie musi oznaczać spadku).

JAK BĘDZIE: Wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerują, że Podbeskidzie może wywieźć komplet. Sami przeczuwamy, że Lechia nie wygra, ale ograniczymy się do wytypowania gola w wykonaniu Demjana. Czy będzie to bramka na wagę zwycięstwa, gol wyrównujący, czy jedynie honorowe trafienie, okaże się za parę godzin.

PRZEDMECZOWY KOMENTARZ:

Bogusław Kaczmarek dla „Przyszło, naszło, zeszło, WESZفO!”.

POCZTÓWKA Z PRZESZفOŚCI:

1997, Bogusław Kaczmarek, w tle Bogusław Pietrzak i Wiesław Pokrywa, a obok 20-letnia nadzieja GKS-u Bełchatów

LIGOWA BUKMACHERKA:

Lechia – Podbeskidzie 1×2 – 2.10 – 3.15 – 3.45 – TYPUJ W BET-AT-HOME >>

Oba zespoły strzelą gola – 1,85 – TYPUJ W BETCLIC >>

Poniżej 1.5 gola – 2.95 – TYPUJ W EXPEKT >>

1×2 w drugiej połowie, Lechia – Podbeskidzie – 2,45 – 2,25 – 3,50 – TYPUJ W COMEON >>

Najnowsze

Anglia

Trener Tottenhamu broni van de Vena. „Naturalna reakcja obrońcy”

Braian Wilma
0
Trener Tottenhamu broni van de Vena. „Naturalna reakcja obrońcy”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama