Nie wiem, dlaczego kobiety to robią. Po prostu: nie wiem. Natomiast ze wszystkich momentów i miejsc, które obrały sobie na rozmowy o poważnych sprawach, najgorzej wspominam te, kiedy uznawały, że należy akurat stanąć między mną a telewizorem w chwilach, gdy oglądałem coś istotnego.
I już mniejsza z tym, co to było. Niech to będzie ważny mecz lecący na żywo, niech to będzie kluczowy moment w serialu, niech to będzie film, w którym zaczął się finisz. Dziewczyno: otwórz jadaczkę i stań, zasłaniając mi obraz gdy próbuję się na nim skupić, a gwarantuję Ci, że znajdziesz u mnie tyle zrozumienia, co Talib w Nowym Jorku. Zrób to, a, choćbyś poruszała tematy, o których ma zależeć nasz cudowny związek, Twoje słowa wylądują u mojej wirtualnej sekretarki z dopiskiem: „Przemiel, nie wpuszczaj ponownie. Jak zadzwoni, to mnie nie ma”.
Dopóki nie przestaniesz mi zasłaniać akurat teraz, kiedy patrzę na coś naprawdę ważnego, czego nie da się przerwać, nie dogadamy się nigdy.
Napisałem: czego nie da się przerwać. Technicznie oczywiście da się zrobić pauzę we wszystkim. Osoby niezaangażowane powiedzą, że można wcisnąć STOP na padzie lub pilocie, włączyć nagrywanie, czy odwrócić swoją uwagę i przejść do spokojnej rozmowy. Może i można. Ale nie rozważamy, czy istnieje taka możliwość, tylko rozważamy, czy ja chcę to zrobić.
…
Całość do przeczytania na…
