Reklama

Afera przez twittera – Probierz się wścieka i ma zupełną rację

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

25 lutego 2018, 11:39 • 3 min czytania 130 komentarzy

Miło spędziliśmy sobotni wieczór z Ekstraklasą, mimo że nie zobaczyliśmy goli przy ulicy Kałuży. Cracovia i Legia grały jednak w piłkę, a nie w jakieś rugby, stworzyły sobie po kilka sytuacji, emocje mieliśmy do samego końca. Najwięcej ich było jednak po meczu, gdy Michał Probierz podczas konferencji mało nie wyszedł z siebie. Co go tak wkurzyło?

Afera przez twittera – Probierz się wścieka i ma zupełną rację

Przed meczem anonimowy kibic Legii napisał na twitterze, iż trener Cracovii prosił o wstrzymanie podgrzewania murawy, bo woli tego dnia grać na śniegu, który sypał jak szalony. Wpis był autorstwa osoby mającej na ten moment 667 followersów i faktycznie będącej no namem – nie obserwuje jej ani jedna ważna postać ze środowiska piłkarskiego. Post został już zresztą usunięty.

Wcześniej wystarczył jednak, żeby poprzez reakcje innych wywołać burzę, która zakończyła się tym, że zainterweniowano w samej Legii, co doprowadziło do… kontroli murawy na stadionie “Pasów”. W tym wypadku nie popisali się kibice, którzy sensacyjne wieści znikąd uznali za wiarygodne i grzali temat. Gdyby coś takiego napisał dziennikarz podpisany imieniem i nazwiskiem, co innego. Ktoś może zarzucić, że nawet największe media powołują się na w zasadzie też anonimowego janekxa89, ale on na swoją reputację pracował miesiącami. Nim zaczął być regularnie cytowany, dziesiątki jego informacji okazywało się sprawdzonych i później potwierdzonych. Tutaj zaś chodzi o kogoś, kto wcześniej nigdy żadnych newsów nie podawał.

Jak się okazało, murawa nie przeszkodziła w stworzeniu dobrego widowiska. Probierz jednak nie potrafił się cieszyć z remisu z mistrzem Polski i przed dziennikarzami nawet nie próbował ukrywać, że jest strasznie wkurwiony. – Zaczynamy popadać w paranoję, że jak cokolwiek się dzieje, na pewno chodzi o Probierza. Powoli mnie to irytuje. Po jednym tweecie była kontrola, czy wyłączaliśmy podgrzewanie boiska. Probierz to nie jest nalepka na jabola, żeby każdy nią sobie czyścił. To, że mówię jak jest w polskiej piłce, że nie ma szkolenia, boisk i niczego, że skrytykuję reformę, to nie znaczy, że od razu coś kombinuję. Ktoś z Legii dziesięć razy wydzwaniał do nas, do delegata i przez Ekstraklasę, że coś kombinujemy. Panowie, to jest lekka przesada jeśli chodzi o pisanie i czasami naprawdę warto się zastanowić, że my też jesteśmy ludźmi, którzy gdzieś wokół są, mamy rodziny i nie obrażajcie nas, dobra? Ktoś z Legii dzwoni i cała Polska ma się teraz, kuźwa, przed nimi tłumaczyć, że my mamy coś zrobione. Jest boisko i było, nie moja wina, że jest taka pogoda i murawa tak wyglądała.

Reklama

W tym przypadku trudno się dziwić Probierzowi, ale dziś już pewnie trochę ochłonął. Wieczorem może sobie spokojnie pierdolnąć whisky i tym razem nie po to, żeby topić smutki. Jeżeli Cracovia częściej będzie grała tak, jak w sobotę z Legią, utrzyma się bez większego stresu. A dla twitterowej społeczności to lekcja na przyszłość. Trzeba wyciągnąć wnioski i wrócić silniejszym, ale przede wszystkim mądrzejszym, nie wierząc w byle bzdury podawane przez losowych ludzi.

Fot. Jakub Gruca/400mm.pl

Najnowsze

Francja

Media: Podstawowy obrońca przedłuży swój kontrakt z PSG

Bartosz Lodko
2
Media: Podstawowy obrońca przedłuży swój kontrakt z PSG

Komentarze

130 komentarzy

Loading...