O porażce Jagiellonii z Podbeskidziem napisaliśmy już wiele. Ł»e to tak jak przegrać konkurs recytatorski z Ireneuszem Jeleniem. Tak jak ponieść porażkę w zawodach strzeleckich z niewidomym, jak zremisować z Bełchatowem mając mistrzowskie aspiracje. Zanim skończyliśmy butować podopiecznych Hajty – oni dali nam kolejny powód do szyderstw, grając w pucharowym meczu z Wisłą na poziomie porównywalnym z umiejętnościami wokalnymi tego śmiesznego facecika z zespołu Weekend. Do trzech razy sztuka?
Wszystko przemawia za Górnikiem. Zespół składany przez lokalny odpowiednik króla Midasa, który zamienia w złoto… Bez rozpędzania się. Który zamienia w ludzi drzewa pokroju Gancarczyka, jest coraz poważniejszym kandydatem nawet do mistrzostwa. Czujecie tragizm całej sytuacji? Piszemy, że faworytem do wygrania krajowych rozgrywek jest drużyna z Tomaszem Zahorskim w napadzie (bo Irek Jeleń roztropnie wstrzymał się z transferem do samego końca okienka, przez co – kto by pomyślał – ma zaległości treningowe). To tak jakby faworytem do wygrania w wyborach prezydenckich był koń cesarza Kaliguli, czego zresztą w Polsce nie da się wykluczyć.
Wracając na moment do Jelenia – na łamach „Sportu” zapowiada, że chce walczyć o mistrza, a z jego opinią zgadza się Dariusz Dźwigała. Nie przecenialibyśmy opinii tych fachowców, ale pamiętajmy że to wyścig jednonogich ślepców w workach przez błoto. Liczy się nawet Śląsk ze swoim kontuzjowanym nabytkiem. By jednak poważnie traktować zabrzan, po prostu MUSZÄ„ ograć słabiutką w tym sezonie Jagę.
Aha, Pazdan pauzuje za kartki. To spore wzmocnienie dla Jagiellonii.
CO NAS ZASTANAWIA: Forma Olkowskiego, który co prawda ma problem ze strzeleniem gola, ale gra coraz efektowniej. To co zaskakuje patrząc na jego narodowość i dotychczasowy przebieg kariery –nieźle radzi sobie z dryblingiem i jako jeden z nielicznych przeprowadza rajdy skrzydłem (bo większość ligowych skrzydłowych w miejsce tego robi rajdziki, kończone na pierwszej przeszkodzie terenowej, niezależnie, czy to obrońca, nierówność murawy, czy też silny, porywisty wiatr). Z przyjemnością obserwujemy postępy Olkowskiego i jesteśmy bardzo ciekawi – co dalej.
JAK BĘDZIE: Dźwigała mówi w wywiadach, że „patrząc tylko na statystykę, wygląda to źle”. Cóż, panie Dariuszu, wygląda to źle patrząc na cokolwiek związanego z waszym klubem, a już szczególnie patrząc na zagubioną jak Jodłowiec w wielkim mieście defensywę. Kierując się logicznym myśleniem i wnikliwie analizując dotychczasowe spotkania oraz formę obu drużyn, a także ich siłę „na papierze”, Górnik powinien roztrzaskać Jagę na drobniutkie kawałeczki. Jednocześnie wywołując dyskusję o zwolnieniu Hajty i odświeżając pamięć o Michale Probierzu.
Tyle że to Ekstraklasa. Logika boi się zapuszczać w tak mroczne miejsca.
POCZTÓWKA Z PRZESZŁOŚCI:
Rok 1998, Tomasz Hajto odebrał czek po meczu Polska – Rosja 3:1.
BUKMACHERKA:
Silna defensywa Jagi gwarancją wielu goli – sprawdź ofertę Expekt, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>
Górnik zdąży strzelić przed upływem pół godziny gry – sprawdź ofertę ComeOn, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>
Czy sędzia pokaże komuś czerwień – sprawdź ofertę Bet-at-home, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>
Gole gości w drugiej połowie – sprawdź ofertę BetClic, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>




