Starcie ludzi czy robotów? Pięć tematów, bez których nie da się zapowiedzieć Gran Derbi

redakcja

Autor:redakcja

26 lutego 2013, 12:34 • 5 min czytania

Ten mecz na długo przed pierwszym gwizdkiem stał się przedmiotem zaciekłych dyskusji. Poczynając od faktycznej rangi spotkania – czy Puchar Króla jest ważniejszy od ligi? O ile ważniejsza jest Liga Mistrzów? Czy warto rzucać wszystkie siły na mecz o krajowe trofeum, gdy za moment trzeba będzie walczyć o prymat nie w Hiszpanii, ale w całej Europie? Druga wątpliwość – jak wypadną w bezpośrednim starciu dwaj giganci, którzy nie są już bezbłędnymi robotami do koszenia kolejnych rywali? Zrezygnowany Real, który już nawet nie łudzi się, że pościg za Barceloną jest – nomen omen – realny oraz Duma Katalonii, której również coraz częściej przydarzają się błędy. Jak poradzi sobie sędzia, który już raz „zasłynął” oryginalnym gwizdaniem w jednej z batalii tej odwiecznej wojny? Tysiące pytań – niewiele odpowiedzi. Prześledźmy pięć tematów, które od ponad tygodnia grzeją hiszpańską prasę.
1. Barceloński samograj?

Starcie ludzi czy robotów? Pięć tematów, bez których nie da się zapowiedzieć Gran Derbi
Reklama

To chyba jedno z najpoważniejszych i najbardziej uzasadnionych pytań. Czy Barcelona jest już nauczona lecieć na autopilocie? Choroba Tito Vilanovy początkowo wydawała się być bolesna bardziej z uwagi na cierpienia sympatycznego szkoleniowca, niż faktyczny wpływ na grę drużyny. Potem jednak nadeszły mecze takie jak ten z Realem Sociedad czy Valencią, a wreszcie ten najważniejszy, z AC Milan w ramach Ligi Mistrzów. O ile wpadki w kraju, gdy tytuł ma się właściwie w kieszeni, są łatwe do usprawiedliwienia, o tyle 0:2 z Włochami musi napawać niepokojem. Tym bardziej, że rewanż praktycznie zbiega się w czasie z dwoma starciami z Realem. Nie jest to raczej teoria spiskowa, ale rzetelne przedstawienie faktów – Królewskim bardzo na rękę będzie odpadnięcie Barcelony z rozgrywek LM. Jeśli zaś będą w stanie w jakikolwiek sposób się do tego przyczynić – prawdopodobnie zrobią to bez większych rozterek i wyrzutów sumienia.

W takich sytuacjach, gdy kości będą trzeszczeć, przydałby się jednak ktoś za kierownicą. Nawet jeśli Barcelona określana była mianem samograja.

Reklama

2. Określenie „napięty terminarz” wchodzi na wyższy poziom.

Kolejny fakt, o którym rozpisuje się prasa, o którym trąbi radio oraz telewizja. Terminarz obu klubów. Gdyby na miejsce Realu, lub Barcelony wrzucić dowolną drużynę świata, w 99% przypadków, jej piłkarze pouciekaliby z krzykiem. Najpierw wychodzisz dwa razy na jeden z dwóch największych hiszpańskich klubów, a potem poprawka z obucha – albo od Manchesteru United, albo od AC Milan. Jeśli istnieje piłkarskie piekło do którego trafiają defensywni napastnicy i symulanci-recydywiści – wygląda pewnie właśnie tak. Na przestrzeni kilkunastu dni grasz trzy mecze z absolutną światową czołówką. Odechciewa się nurkowania.

Jednym z ważniejszych wątków dyskusji o tych wielkich tygodniach, w których zarówno Mourinho, jak i Barcelona zdefiniują dla siebie ten sezon, jest hierarchia wartości. Uszeregowywanie trofeów od najważniejszych, po te najbardziej błahe. Trójmecz prawdy dla Królewskich, ale również ciężkie trzy spotkania dla Katalończyków. I te wątpliwości, kogo oszczędzić, kogo zostawić w odwodzie, czy ryzykować zdrowiem, czy prestiż, okaże się ważniejszy od pragmatycznego myślenia? Składy w obu meczach między Realem i Barceloną, oraz w rewanżowych spotkaniach Ligi Mistrzów będą rezultatem długich dyskusji i przemyśleń. Kto wie, może mecze z Milanem i Manchesterem United rozpoczną się tak naprawdę już dziś?

3. Uosobienie grozy: Alberto Undiano Mallenco

Ta okładka mówi wszystko. „Niechaj będzie jedenastu na jedenastu”. Po raz pierwszy od dawna, to nie Jose Mourinho wywołał małą burzę swoimi obawami co do uczciwego sędziowania. Tym razem to katalońskie media przypomniały kim jest dla Barcy Alberto Undiano Mallenco. Gość, który już raz nie uniósł ciężaru derbowego spotkania, tracąc zupełnie kontrolę nad meczem w finale Pucharu Króla dwa lata temu. Listę jego kontrowersyjnych decyzji w tamtym spotkaniu przypominają chyba wszystkie dzienniki z Barcelony: nieuznany prawidłowy gol Pedro, nadepnięcie Arbeloi na Villę, wielokrotne brutalne faule Pepe. Z drugiej strony jednak padają riposty – czerwona kartka dla Di Marii, wyjątkowa pobłażliwość przy ostrym faulu Busquetsa na Xabim Alonso… Tak czy owak – sędzia już teraz trafił na okładki, a wielu kibiców obawia się, że po meczu stanie się jeszcze „popularniejszy”.

Swoją drogą – cała afera wokół arbitra tego meczu spotkała się ze zdecydowaną krytyką wielu ekspertów piłkarskich. Szczególne poruszenie wywołał Jordi Roura, który bez ogródek wypalił, że w meczach sędziowanych przez Undiano Mallenco, Barcelona zwyczajnie gra gorzej. Emilio Contreras z dziennika „Marca” momentalnie skwitował – „narzekanie na sędziów to cecha słabych drużyn”.

4. Rekordy do pobicia

Jak zwykle Hiszpanie wyciągają przed swoim klasykiem opasłe tomy statystyczne i wynajdują coraz to nowe rekordy do pobicia. Tym razem na tapecie wylądował Xavi – z szansą na zrównanie się z Hierro i Raulem pod względem liczby rozegranych Gran Derbi oraz Messi, od którego oczekuje się wyrównania rekordu Alfredo Di Stefano, który łącznie w meczach między Realem i Barceloną zdobył 18 goli. Argentyńczyk ma w tym momencie siedemnaście.

5. Rytualna wojna podjazdowa

„Godzina gwiazd”. „Twarzą w twarz”. Standardowe sprzedawanie meczu jako starcia dwóch odwiecznych rywali, Ronaldo i Messiego. Do tego ciągła, bezustanna wojna podjazdowa, dzięki której powstają takie filmiki.

Porównywanie wizerunków, zachowań, najdrobniejszych ruchów. I stary, dobry Mourinho, który na konferencji prasowej wypalił bezczelnie – niech Barcelona nauczy nas grać w piłkę, oni uwielbiają to robić.

Czy trzeba cokolwiek dodawać? W jakikolwiek dodatkowy sposób podgrzewać atmosferę? Michał Pol ze Sport.pl przekonuje, że wreszcie będzie to starcie ludzi, a nie robotów. Ludzi, którym zdarzają się mecze takie jak z Milanem i tych, którzy ludzkie słabości pokazują w lidze już od początku sezonu. Czy zyska na tym widowisko? Przekonamy się wieczorem.

***

Bukmacherka:

Poniżej 2,5 gola – sprawdź ofertę Expekt, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>

1×2 w pierwszej połowie – sprawdź ofertę ComeOn, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>

Ile kartek pokaże kontrowersyjny sędzia Undiano Mallenco – sprawdź ofertę Bet-at-home, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>

Wynik do przerwy i w całym meczu – sprawdź ofertę BetClic, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama