Gran Derbi w cieniu Piasta. Trwa madrycko-barcelońska przepychanka o Brosza!

redakcja

Autor:redakcja

26 lutego 2013, 03:08 • 2 min czytania

Wszystko wskazuje na to, że w sposób niezwykle dyskretny polska ekstraklasa doczekała się piłkarskiego celebryty. I to na światową skalę. Tylko Marcin Brosz pojawił się w Madrycie, by sprawdzić jak trawa rośnie, a już Katalonia poczuła się zazdrosna i postanowiła go przejąć. – Podczas pobytu w Madrycie Guillermo Amor i Andoni Zubizarreta zapraszali mnie z Darkiem Dudkiem do Barcelony. Nie umówiliśmy się na konkretny termin. Teraz mamy ligę i dopiero po zakończeniu sezonu będzie można polecieć do Katalonii – powiedział Brosz na łamach „Przeglądu Sportowego”.
Ten niepozorny szkoleniowiec, znany do tej pory ze stwierdzenia „Odra jeszcze nie spadła” i raczej z niczego więcej, zyskał więc niezwykłą rozpoznawalność. Nie wiemy jeszcze, czy Tito Vilanova ma po co wracać z Nowego Jorku, ale na jego miejscu zabukowalibyśmy bilety na najbliższy lot. Nieustraszony duet globtroterów Brosz-Dudek przemierza świat i zdaje nam się, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Kto wie, gdzie go los wkrótce rzuci? Kolacja z Fergusonem? Obiad z Mancinim? Śniadanie z Capello? Może Chiny i Lippi? Skoro tak naprasza się Barcelona to zgadujemy, że faks nie nadąża z wypluwaniem kolejnych zaproszeń. Każdy chce mieć u siebie trenera Piasta Gliwice chociaż na godzinkę. – Chyba oszaleję, jeśli nie sprowadzicie tu Brosza! – miał wykrzykiwać wczoraj Silvio Berlusconi na klubowym parkingu, co wychwycili wścibscy dziennikarze.

Gran Derbi w cieniu Piasta. Trwa madrycko-barcelońska przepychanka o Brosza!
Reklama

Najpierw Katalonia… Jest tylko jeden problem, panie Brosz. Pan chce lecieć do Barcelony, kiedy skończy się sezon w Polsce. Otóż kiedy skończy się w Polsce, to skończy się też w Hiszpanii – więc nie za bardzo będzie sens się fatygować. Ale może jak pan poprosi Zubizarretę, to coś poprzekładają?

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama