Pisaliśmy już o tym kilka tygodni temu, ale wówczas nieznane były jeszcze szczegóły całej inicjatywy. W skrócie: Czarni Jasło to klub, który z pewnością nie zadebiutuje w najbliższych latach na giełdzie. Tragiczna sytuacja finansowa i organizacyjna wymusiła na ludziach związanych ze stutrzyletnim JKS-em wyjątkowo drastyczne cięcia i oszczędności. W pewnym momencie pod znakiem zapytania stał nawet start w rundzie wiosennej. I wtedy jeszcze raz się potwierdziło, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Od lat bowiem Jasło i Nowy Sącz to zupełne przeciwieństwo Bydgoszczy i Torunia. Zamiast lokalnej rywalizacji – sympatia, a nawet przyjaźń. Dodatkowym bodźcem spajającym oba miasta jest naturalnie zgoda między kibicami Sandecji oraz Czarnych. Widząc tragiczną sytuację tych drugich, pierwsi ruszyli na pomoc. Dziś trwa całodniowa impreza, z której dochód zostanie przeznaczony na wsparcie biedniejszego z klubów. Najpierw w boju zmierzą się młodzieżowe akademie z Nowego Sącza i Jasła, następnie jedenastki seniorów. Sparing „dorosłych” jest biletowany, wejściówka kosztuje 7 złotych, ale do kupienia są również cegiełki w cenie 100 złotych od sztuki (tzw. imienna karta wstępu). Jak informują nas organizatorzy – na taki gest zdobył się m.in. minister sprawiedliwości, Jarosław Gowin.
Spis atrakcji – standardowy. Poza czysto piłkarskimi emocjami, konkurs rzutów karnych oraz licytacje specjalnych gadżetów. Znając tradycje zgodowych imprez – nie zabraknie umacniania przyjaźni przy kawie i frytkach. Jeśli akurat jesteście gdzieś w okolicy – impreza już w tym momencie zaczyna się rozkręcać.
Przechodzimy więc do sedna, czyli tego o co zostaliśmy poproszeni: poza możliwością wsparcia Czarnych przybyciem na imprezę, kupnem cegiełek, czy udziałem w licytacjach podczas festynu (dochód z cegiełek idzie na młodzież, reszta na przystąpienie drużyny do rundy wiosennej), istnieje również specjalne konto w serwisie Allegro, na którym wystawiono kilkanaście dość ciekawych przedmiotów.
Wszystkie znajdziecie w tym miejscu.
Warto pomóc – wszak przyjaźń to coś więcej, niż talent. Więcej, niż władza. Nie wiemy jak wy, ale my akurat nauk Vito Corleone byśmy nie lekceważyli.