Najlepszym prezentem, jaki można sprawić idiocie, jest kara za jego głupotę. Być może dzięki temu będzie miał nauczkę i opuści zacne grono imbecyli. Dlatego uważamy, że pewien mieszkaniec województwa dolnośląskiego został wyjątkowo doceniony przez Mikołaja.
O co chodzi? O zrujnowanie boiska w Miliczu. Kto choć chwilę działał w niższych ligach wie, ile czasu i sił trzeba zainwestować w to, by utrzymać murawę na poziomie. Wykonuje się to oczywiście po godzinach i za darmo. Dlatego nie ma nic bardziej bolesnego niż przyjście na stadion i zobaczenie, że jakiś kompletny kretyn zrył ci boisko dla kilku chwil zabawy. Ktoś powie, że to trawa – odrośnie… Otóż straty oszacowano na 15 tysięcy złotych.
Na zdjęciach boisko wygląda jakby do Golfa II dorwał się małolat, a potem chciał przed jakąś Karyną lub Łysym i Sebą strzelić parę popisów na ręcznym. Drift pełną gębą. Bez względu na dalszy przebieg ówczesnego wieczora, już wiemy, że nie opłacało się. Policja ustaliła tożsamość 23-latka, zabezpieczyła samochód, chłopak trafi przed sąd. Podejrzanemu grozi do pięciu lat pozbawienia wolności i obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody.
Może kraty byłyby przesadą, ale pogrozić palcem i uderzyć w kieszeń z pewnością należy. Szczególnie, że – jak donosi portal DolFutbol – to nie jedyne tego typu zajście w ostatnim czasie. Pełny zwrot kosztów odnowienia murawy, a jeszcze dodatkowo solidna pula godzin społecznych przy jej utrzymaniu wydają się najrozsądniejsze. Może wtedy jegomość zyskałby pouczającą świadomość co naprawdę zrobił, jak wielki trud zniweczył. Inni mogli by się nauczyć na jego błędzie, a skorzystaliby ci, którzy zasuwają każdego dnia by utrzymać trawę w jak najlepszym stanie.
Że anno domini 2018 trwa na razie ledwie kilka dni, to na ten moment sprawcę uznajemy za idiotę roku.