Jak zarobić i się nie narobić? George Becali ma ofertę w sam raz dla nas…

redakcja

Autor:redakcja

15 stycznia 2013, 12:29 • 1 min czytania

Każdy piłkarz, który kiedykolwiek pracował z Gigim Becalim, dyplomatycznie mówi o nim coś w stylu, że jest właścicielem, więc wiele wymaga od swoich pracowników i nie ma w tym nic dziwnego, ale my wiemy swoje – takiego oryginału nie ma w całej polskiej piłce i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie. Facet od kilku tygodni na łamach prasy ładuje jak w bęben w swojego napastnika – Mihaia Costeę, którego kiedyś kupił za półtora miliona euro, a dziś uważa za ostatniego przebierańca, niewartego złamanego grosza.
Dlaczego w ogóle nas to zainteresowało? Otóż jeszcze nie tak dawno Becali informował wszystkich naokoło, że odda nieudanego napastnika za drobną sumkę, byle mieć z Rumunem święty spokój, ale nagle zmienił zdanie. Jeden z miejscowych dziennikarzy informuje, że Becali jest w stanie… dorzucić 200 kawałków dla śmiałka, który w ogóle zgodzi się podpisać z Costeą umowę. Ha, jak nic jest deal do zrobienia!

Jak zarobić i się nie narobić? George Becali ma ofertę w sam raz dla nas…
Reklama

Zakładamy, że problemem i dla obecnego, i przyszłego pracodawcy może być wysoki kontrakt, niewspółmierny do sportowej formy, ale… na szczęście w Polsce kontrakt to nie kłopot. Można wziąć faceta na przykład do Jagiellonii i kazać rozbierać choinkę tak długo, aż sam zbzikuje. Albo do Polonii – przetrzymać parę miesięcy bez wypłaty, a potem puścić w zamian za zrzeczenie się długów.

Jak nic, okazja na transfer rundy.

Reklama

Najnowsze

Anglia

Kolega Casha z klubu to specjalista od pięknych goli

Braian Wilma
1
Kolega Casha z klubu to specjalista od pięknych goli
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama