Wolski mówi o transferze, Listkiewicz o kłamliwych finansistach, Sobiech o warunkach w Hannoverze

redakcja

Autor:redakcja

15 stycznia 2013, 10:42 • 5 min czytania

Wciąż nie cichną echa transferu Pawła Wszołka – dziś na ten temat wypowiada się Artur Sobiech w rozmowie z „SE”. Głos w sprawie swojej przyszłości zabrał natomiast Rafał Wolski, z którym przeprowadzanie wywiadów to musi być straszna mordęga, co widać po dzisiejszej rozmowie z „PS”.
FAKT

Wolski mówi o transferze, Listkiewicz o kłamliwych finansistach, Sobiech o warunkach w Hannoverze
Reklama

– Wasilewski ma ofertę z Legii
– Boniek dalej reklamuje bukmacherów
– Teodorczyk w Lechu

SUPER EXPRESS

Reklama

Rozmówka z Arturem Sobiechem.

– Wszołek pokonuje taką samą drogę jak ty, czyli przechodzi z Polonii do Hannoveru. Co dla ciebie było najtrudniejsze w tym przeskoku?
– Byłem w trochę innej sytuacji niż Paweł, bo trafiłem tutaj, mając kontuzję i do treningów musiałem wchodzić stopniowo. Wszołkowi radzę jedno: zasuwać na maksa od początku. W Hannoverze będzie miał wszystko, czego potrzebuje zawodowy piłkarz, ale w zamian za to klub wymaga totalnego zaangażowania. Paweł ma jednak ułatwione zadanie, bo ja tu jestem, a w klubie pracuje też Edward Kowalczuk, trener przygotowania fizycznego. Nie zostawimy go w potrzebie.

– Jeśli chodzi o bazę i organizację, to nie ma chyba sensu porównywać Hannoveru z Polonią?
– Mamy kompleks pięciu boisk przy stadionie, dwie siłownie, specjalne boisko do siatkonogi i znakomitą opiekę medyczną. To moja odpowiedź.

I felieton Michała Listkiewicza.

Vicente del Bosque twierdzi, że ludzie sportu robią dla kraju więcej niż obłudni, kłamliwi finansiści. Ma rację. Wybitny sportowiec zarabia mniej niż dyrektor banku czy korporacji, który nie spocił się nigdy w życiu, bo do wypasionego gabinetu dowożony jest windą. Komicznie wyglądają „popisy” biznesmenów na korcie czy narciarskim stoku. Z prawdziwym sportem mają tyle wspólnego, co polityka banku z dobrem klienta.

Niepokoiłem się, że boss polskich narciarzy staje się showmanem i celebrytą ze szkodą dla dyscypliny. Na szczęście Apoloniusz Tajner okazał się odporny na bąbelki popularności i swoją robotę czyni jak należy. Wspaniali następcy Małysza, rewolucyjny pomysł skakania na Stadionie Narodowym, znów fachowe komentarze w mediach, odchudzenie reklamowej choinki na ubiorze – tak trzymać, panie Polo! A że krytykują pana za zatrudnienie zielonowłosego zięcia, Michała Wiśniewskiego? Niech się ufarbują na żółto lub fioletowo i zgłoszą na casting.

DZIENNIK POLSKI

Tekst o przygotowaniach Cracovii.

Cracovii na razie na pewno nie wzmocni Jan Hosek. Czeski stoper został przez krakowian szczegółowo przebadany i wyniki tych testów, w połączeniu z wysokimi wymaganiami FK Teplice (150 tys. euro odstępnego), spowodowały, że transfer byłby obarczony zbyt wysokim ryzykiem. Wszystko wskazuje natomiast na to, że w Krakowie zostanie Milos Kosanović, o którego odejściu było głośno w ostatnich tygodniach. Zainteresował się nim nawet wicemistrz Turcji, Fenerbahce Stambuł. – Trenuję normalnie z Cracovią. Nie wiem nic oprócz tego, że mój agent coś wspominał. Fenerbahce to wielki klub, więc jeśliby doszło do takiego transferu, to byłoby fajnie, ale na razie nie ma nic na rzeczy – mówi Serb.

Od wczoraj Cracovia sprawdza też 12 zawodników w przedziale wiekowym 18-21 lat z niższych lig polskich, którzy trenują z drużyną rezerw. Docelowo mają zostać w Krakowie przez tydzień, ale już wczoraj czterech z nich wpadło w oko trenerowi Stawowemu. Jeśli dzisiaj potwierdzą umiejętności, w środę pojawią się na treningu I zespołu. Dwóch z nich to 21-letni pomocnicy: Mateusz Gamrot z III-ligowego Hutnika Nowa Huta i Krystian Puton z II-ligowego Radomiaka.

GAZETA WYBORCZA

Śląsk musi zapłacić Solorzowi wiele milionów.

Z naszych informacji wynika, że władze Wrocławia pod koniec minionego roku zadecydowały o tym, że odkupią Śląsk od Zygmunta Solorza. Dlatego pod koniec 2012 r. wycena spółki, która jest właścicielem Śląska, była gotowa. Wbrew oficjalnym informacjom przekazywanym teraz przez miasto w minionym tygodniu prezydent Rafał Dutkiewicz spotkał się z Zygmuntem Solorzem nie po to, aby rozmawiać, kto będzie zdecydowanie większościowym akcjonariuszem Śląska. Właściciele już negocjowali, na jakich warunkach Wrocław odkupi zespół od biznesmena.

Zgodnie z prawem miasto może kupić udziały w spółce tylko po cenie księgowej. Jeśli Solorz wyceniłby swoje akcje na wyższą sumę niż wartość księgowa, wówczas mogłoby dojść do sytuacji patowej – Wrocław nie mógłby spełnić jego żądań. Drożej Solorz może odsprzedać akcje tylko kontrahentowi prywatnemu.

I tekst o rozkładzie Polonii.

Ale to niejedyny powód nastawienia Króla na transfer gotówkowy Teodorczyka. Prezes chce urealnić budżet Polonii. Na każdym kroku szuka oszczędności lub zarobku. W ubiegłym tygodniu pozbył się za cenę rezygnacji przez piłkarza z zaległych wypłat Marcina Baszczyńskiego, w tym – na podobnej zasadzie – rozwiązał kontrakt z Tomaszem Brzyskim. Dzięki temu Polonia oszczędziła już kilkaset tysięcy złotych. Brzyskiemu klub zalegał 200 tys. zł, Baszczyńskiemu co najmniej dwa razy tyle.

Wkrótce sfinalizowany powinien być wart co najmniej 1,5 miliona euro transfer Pawła Wszołka do Hannoveru. Polonia nie otrzymałaby całej kwoty ze sprzedaży reprezentanta Polski. Część udziałów w transferze (około 10 proc.) zachował poprzedni właściciel Józef Wojciechowski, 15 proc. trafi do Gryfa Tczew, z którego Wszołek przyszedł do Warszawy. Ale środki w ten sposób pozyskane znacznie pomogłyby klubowi.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Tekst o transferach.

– Takich transferów można by przeprowadzić znacznie więcej. Problem w tym, że dla wielu polskich klubów szkółki piłkarskie, które mogą okazać się żyłą złota, to zło konieczne – zauważa Marcin Diakonowicz, partner firmy Deloitte, która od kilku lat przeprowadza audyty finansowe w polskiej ekstraklasie.

Najlepszy przykład to Śląsk Wrocław. Jego graczy nie ma w zestawieniu najwyższych transferów, bowiem jeszcze do niedawna w klubie kompletnie nie przywiązywano uwagi do szkolenia młodzieży. W ostatnich siedmiu sezonach Śląsk nie sprzedał piłkarza za naprawdę godne pieniądze. Ostatni znany wychowanek, Tomasz Kuszczak, opuścił Wrocław w 1999 roku… zanim stał się znany. Nie zdążył nawet zadebiutować w drużynie seniorów. Efekt – opóźnienia w wypłacie premii za mistrzostwo Polski.

Wywiad z Rafałem Wolskim.

W Legii czy we Florencji?
Rozmawiamy na stadionie Legii. Teraz jestem piłkarzem klubu z Łazienkowskiej. Nic się w tej kwestii nie zmienia, przecież mam ważny kontrakt. Jak będą konkrety, to pomyślę o wyjeździe. W tej chwili jestem w Legii, choć zapewne sytuacja może się zmienić, bo przecież w naszej drużynie nie ma piłkarza nie na sprzedaż.

Ewentualny wyjazd już teraz nie wiąże się z dużym ryzykiem?
Jakieś istnieje, niezależnie od tego, czy jechałbym do Włoch, Niemiec czy gdzieś indziej. Ale są też plusy: inna, nowa liga, ludzie, podejście do futbolu. Sportowo także to krok do przodu. Jak nie wyjadę, nigdy się nie dowiem się, czy mam rację.

Najnowsze

Anglia

Kolega Casha z klubu to specjalista od pięknych goli

Braian Wilma
0
Kolega Casha z klubu to specjalista od pięknych goli
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama