W końcu dowiedzieliśmy się czegokolwiek nowego o sytuacji Przemysława Tytonia. Do tej pory jedyne informacje, które pojawiały się na jego temat, brzmiały: Tytoń-ławka, a dziś nareszcie głos w jego sprawie zabrał Dick Advocaat. Oto screen z psv.netwerk.to.

Od razu musimy was uspokoić – Przemek nie sprzedał żadnego meczu ani nie popełnił żadnego innego przestępstwa. Ten „prokurator” to taka zmyłka ze strony Google Translate. Wiemy natomiast, że Advocaat stawia sprawę jasno – pierwszym bramkarzem pozostanie Boy Waterman, ponieważ daje więcej spokoju w grze, a bohater meczu z Grecją – po powrocie z wypożyczenia Jeroena Zoeta – może odejść. Co ciekawe, menedżer Tytonia, Krzysztof Jakubczak zdementował te informacje, twierdząc, że rozmawiał z przedstawicielami klubu i PSV nie zamierza ani sprzedawać, ani wypożyczyć jego klienta, który – przypomnijmy – ma kontrakt do 2016.
Na miejscu Tytonia jednak byśmy głęboko się nad tym zastanowili. Ostatnio nie załapał się do pierwszego składu ani na sparing z Muang Thong (nie chodzi o chińską potrawę z kurczaka), ani… z tajskimi więźniami.