Działacz mistrza Azerbejdżanu, mówiąc wprost, nie pierdoli się w tańcu i w żołnierskich słowach przedstawia swoją wersję na temat rzekomego transferu Sebastiana Mili do Neftczi. Tahir Suleymanov dość brutalnie przewiózł się po Polakach, twierdząc, że akurat w jego klubie tematu Mili nie było nigdy. Kwota 450 tysięcy euro pensji, podawana w polskich mediach, jest wzięta kompletnie z kosmosu, a on sam nie zapłaciłby zawodnikowi Śląska nawet… czterech euro, bo ma inną wizję budowania klubu. Nie sprowadza zawodników w takim wieku. Od dwóch lat Neftczi nie ściągnęło nawet jednego 30-latka.
Pan działacz tak się rozpędził, że zdążył jeszcze m.in. dodać:
– że polskie kluby radzą sobie ostatnio w Europie gorzej od azerskich
– a polskie media są do bani, bo klepią bzdury bez weryfikacji u źródła.
A co w tym najgorsze, facetowi wcale świat tak bardzo nie odjechał. Jak mu wręcz nie przyznać racji?
Jeszcze ciekawiej robi się, jeśli dodać przy okazji, że ofertę gry w barwach kadry Azerbejdżanu dostał rzekomo Dawid Pietrzkiewicz. ٹródło informacji (transfersport.pl) nie jest może specjalnie poważne, ale bramkarz Simurqa Zaquatala ponoć się zastanawia. Niby wie, że to niezły obciach, a jednak perspektywa gry w jakiejkolwiek reprezentacji mocno kusi.
Jeśli w tej chwili drapiecie się po głowie, zastanawiając, co z niego za „noname”, to my tylko przypominamy, że chłopak zdążył dwukrotnie zawstydzić Legię w Pucharze Polski. W barwach Stali Sanok.