Nie lubimy przebijania się przez te wszystkie podsumowania roku – kto grał lepiej, kto gorzej, czy siódmym najlepszym lewym pomocnikiem sezonu był Iksiński, czy jednak Igrekowski. O kant dupy potłuc, albo jak powiedziałby Czarek Wilk – „w pizdu” z tym. No właśnie. I tu dochodzimy do jednego z dwóch powodów (drugi to naturalnie wigilia Bożego Narodzenia i sylwester) dla których lubimy koniec roku. O ile monumentalne, statystyczne rozliczenia z boiskami 2012 roku mogą momentami nużyć, o tyle nigdy nie znudzi nam się odtwarzanie najlepszych wypowiedzi tego roku.
Na twitterze stworzyliśmy hashtag #WeszłoDoKlasyki, bo właśnie tak widzimy najlepsze piłkarskie bon moty 2012 roku. Nie ma co przedłużać, jedziemy…
Miejsce piętnaste: Mirosław „Szacuneczek” Szymkowiak
Zaczynamy od razu z grubej rury, od ataku bombowego i pikującego samolotu. O czym w tak dramatycznych okolicznościach mógł myśleć nasz kochany Mirek Szymkowiak? Oczywiście o swoim mieszkaniu z Murapolu. Niestety nie mogliśmy znaleźć filmiku z tą reklamą, więc postanowiliśmy zmusić waszą wyobraźnię do wytężonej pracy. Obejrzyjcie ten poniższy i postarajcie zobrazować sobie w głowie produkcję JESZCZE GORSZÄ„. Czyste zło…
Miejsce czternaste: Tomasz „Detale & Niuanse” Hajto
Postać instytucja, która sypie bon motami i godnymi cytowania frazesami niemal na każdej konferencji i w każdym wywiadzie. Do legendy oczywiście przeszło „to są te detale”, ale „Hajtowy” przygotował też hasła o „łapaniu baktyla”, „truskawce na torcie”, a i w międzyczasie, komentując mecz Borussii, „oscylowałby za zmianą Da Silvy”. Na treningach u pana Tomasza również bywa ciekawie – tam zawodnicy poznają realia Bundesligi, nie mając z nią żadnego kontaktu (poza oczywiście osobą trenera). Rozumiecie… „Bo w Schalke było tak”, „w Niemczech to nie do pomyślenia”, „w Bundeslidze nikt by tak nie postąpił” i tak dalej, i tak dalej. Za to lubimy Hajtę.
Miejsce trzynaste: Tomasz „Nigdy nie spadnie!” Kafarski
Absolutna klasyka. Kafarski wierzył do końca, do samiutkiego końca. Już Wisła grała z Piastem Gliwice, już Edi bramki strzelał, a on wierzył, on jeszcze tęskno patrzył w tabelę. Cracovii jednak próżno szukać – niestety, spadła.
TUTAJ link do legendarnej wypowiedzi. „Cracovia się nie utrzymała, ale to nie znaczy, że spadła.
Aha, do grona najlepszych wypowiedzi należy też od razu dołączyć Wisłę, która tuż po tym meczu (w którym odesłała Cracovię do I ligi) zapuściła im bardzo klimatyczny utwór „Time to say goodbye”.
Miejsce dwunaste: Przemysław „Można przeklinać?” Cecherz
Zaczynamy kilka pozycji opartych na wulgaryzmach. Ciężko się do tego przyznać, ale one faktycznie „robią wypowiedź”. Emocje, te skrajne emocje, bluzgi. Przepis na udaną konferencję.
„Bo jest, kurwa, słaby!” – klasyka.
Miejsce jedenaste: Radosław „Uzbekistan” Janukiewicz
Długo się trzymał, ze dwie minuty na spokoju, ale potem to już Uzbekistan. A z upływem sekund robi się coraz goręcej… Nasz faworyt: „To jest kurwa skandal co my odpierdalamy. Kurwa można się po nas wszystkiego spodziewać, ale nie kurwa, że przegramy kurwa z ogórkami kurwa z – nie obrażając ich kurwa (…)”. Niepodrabialne.
Miejsce dziesiąte: Cristian „Chuj” Diaz
Śląsk Wrocław w pigułce. Piłkarz nazywa trenera chujem, mija kilka miesięcy, piłkarz wciąż gra, trener zlatuje. Ale w Śląsku aż roiło się od podobnych hasełek. Do klasyki przeszła kreatywna mutacja dziennikarza w nocnikarza (serio, to było całkiem błyskotliwe), a lambada jaka zaczęła się od „z pijakami grał nie będę” w wykonaniu Gikiewicza to już czyste kino absurdu. Aha, kolejny ważny cytat tego roku: „Mraz, dziękujemy”. Dziękujemy Śląskowi za dostarczenie tylu emocji!
Miejsce dziewiąte: Franciszek „Changes” Smuda
O Euro wszyscy chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć, ale niestety, nie może zabraknąć go w podsumowaniu całego roku. Pod Smudą można by zamieścić właściwie każdą jego wypowiedź i z pewnością nie ruszylibyśmy się z poziomu dna, ale ta wyjątkowo nas ujęła. Przegraliśmy grupę żenady, grupę bezkresnej beznadziei, na turnieju w którym byliśmy gospodarzami. Ale Franciszek nic by nie zmienił. Franiu, będziemy pamiętać.
Miejsce ósme: Stanislav Levy
Nie chcemy kolejnej burzy w komentarzach, więc podajemy suchy cytat.
Przez cały dzień nic nie piłem.
Kurtyna.
Miejsce siódme: Cezary Wilk
Krótko i na temat. Nie ujęlibyśmy tego lepiej. Grając z Gargułą, Sikorskim i Frederiksenem można zareagować tylko w ten sposób.
Miejsce szóste: Łukasz Garguła
Świeżutki klasyk. Łukasz Garguła stwierdza po porażce 1:4, że „czwarta bramka praktycznie ustawiła cały mecz”. Przy 0:3 tliła się nadzieja, przy 0:3 wszystko było do odrobienia, Garguła rozgrywał piłeczkę spokojnie od boku do boku, bo wiedział, że wyrównanie jest kwestią czasu. No ale potem ta przeklęta czwarta bramka…
Koło 26. kolejki Garguła pewnie stwierdzi, że strata punktów w kolejce numer 25 pozbawiła ich mistrzostwa. W sumie zawsze mógł pójść w ślady Kafarskiego i na pomeczowej konferencji zapewnić, że Wisła jeszcze nie przegrała…
Miejsce piąte: Kibice Wisły Kraków
Miejsce w rankingu jak najbardziej zasłużone. Mecz ze Śląskiem był majstersztykiem, a śpiewy o legendarnym Sikorskim – wisienką na torcie. Na tym kończymy temat Wisły, czas na pierwszą czwórkę.
Miejsce czwarte: Zdzisław „Dach Przemian” Kręcina i generał Edward Potok
Nie można z pewnością pominąć wyborów na szefa PZPN, które obfitowały w sentencje pozostające w głowie przez długie tygodnie. Za całokształt wystąpień postanowiliśmy wyróżnić Zdzisława Kręcinę oraz Edwarda Potoka. Ten pierwszy napisał barwne opowiadanie z użyciem metafory „otwórzmy dach przemian PZPN-u”, drugi z kolei przeczytał z kartki wystąpienie składające hołd Polskiej Kronice Filmowej i archiwalnym filmom z zebrań Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Jeśli jesteście dzieciakami końca lat osiemdziesiątych, lub początku dziewięćdziesiątych – mogliście na moment przenieść się w codzienność waszych rodziców i dziadków.
„Zgłaszam gotowość do posługi przewodnika w tym trudnym dziele”. Edward, jesteś naszym mistrzem.
Miejsce trzecie: Piotr „Kontaktowy” Świerczewski
„Świr” to wyjątkowo kontaktowy gość. Lorą Blą, Avram Grant… On ma kontakty menedżerskie bardzo duże. Ale naprawdę, ma kontakty.
Miejsce drugie: Zbigniew Lach
Zbigniew zdecydowanie za całokształt. Najpierw przejechał się w przemówieniu po całym środowisku, od Listkiewicza, przez Latę, Kręcinę, aż po… Jakuba Pyżalskiego. A na koniec podsumował Potoka i tak naprawdę – cały pezetpeenowski beton, który właśnie odchodzi do lamusa.
Miejsce pierwsze: Wojciech Pawłowski
Cokolwiek byśmy napisali w tym miejscu, wyszłoby banalnie. Niech przemówi on sam. Cytat roku 2012. Wojtek Pawłowski. Solić kiper from Udine Town.