Kahn równie szalony, co na boisku – Heynckes w duecie z Guardiolą?

redakcja

Autor:redakcja

11 grudnia 2012, 14:22 • 2 min czytania

Guardiola chciałby poprowadzić Bayern. Podobno. Tak przynajmniej doniosła angielska prasa. Coraz częściej słychać jednak, że Pep przebiera już nogami i miałby przenieść się do Monachium. Do miejsca, gdzie jeszcze niedawno przyjęliby go z otwartymi rękoma, a dziś wcale nie jest to takie pewne. Czy Guardiola przyszłych mistrzów Niemiec mógłby poprowadzić… do spółki z Juppem Heynckesem?
Z Bawarii już od czerwca dobiegają głosy, że władze klubu mają na oku Guardiolę. W czerwcu na finale Copa del Rey, w którym po raz ostatni Barcelonę poprowadził Pep, obecny był Christian Nerlinger, dyrektor sportowy Bayernu. Ponoć obaj panowie spotkali się po meczu i rozmawiali na temat pracy. Dziwne jest to, że już wtedy Guardiola, mówiąc wcześniej o planach rocznej przerwy od piłki, miałby negocjować nową posadę. Dziwne jest również to, że miałby negocjować ją akurat z Nerlinger, który kilka dni później z klubu został zwolniony. Coś było chyba jednak na rzeczy, skoro niedługo później Luka Toni przyznał, że w pewnym momencie Guardiola wypytywał go o Bayern.

Kahn równie szalony, co na boisku – Heynckes w duecie z Guardiolą?
Reklama

Po zakończeniu poprzedniego sezonu, a również w końcowej jego fazie, często mówiło się o niepewnej posadzie Juppa Heynckesa. Bo sezon drugich miejsc (Bundesliga, Puchar Niemiec, Liga Mistrzów) to dla Bawarczyków sezon przegrany. Nie ma trofeów – nie ma powodów do świętowania, proste. Dziś, kiedy drużyna Heynckesa bije kolejne rekordy, wszelkie pytania o zmianę szkoleniowca zbywane są w klubie zwykłym hasłem: – Heynckes ma kontrakt ważny do końca sezonu.

A potem co? Trenerem dalej 68-letni wówczas Heynckes czy może Guardiola?

Reklama

Image and video hosting by TinyPic

– A dlaczego w fazie przejściowej nie postawić by na Guardiolę ORAZ Heynckesa? – pyta w najnowszym felietonie Oliver Kahn. – Heynckes mógłby być bardziej z tyłu, wykorzystywać doświadczenie z pracy w Teneryfie, Bilbao czy Realu i pomagać łączyć filozofię Guardioli i Bayernu. Obaj wprowadziliby Bayern w nową erę, otworzyli nowe perspektywy. Bo tylko dzięki odważnym decyzjom możemy nadawać trendy w Europie – uzasadnia.

Ciekawe, czy którykolwiek taki wariant w ogóle by rozważył.

Opinia niemieckich kibiców w sprawie Guardioli jest jednak jasna: 89 proc. czytelników (sonda Fanorakel) uważa, że Pep i Bayern to trafne rozwiązanie. Kahn podziela opinię, ale zwraca uwagę, że Hiszpanowi trudno byłoby się zaaklimatyzować w Niemczech. – I wcale nie chodzi tu tylko o barierę językową. Przypomnijmy sobie Klinsmanna, który cztery lata temu próbował zmienić struktury Bayernu i spotkał się z niemożliwym do przeskoczenia z sprzeciwem. Jeśli Bawarczycy poważnie myślą o Guardioli i chcą w Europie prześcignąć bogaczy z Chelsea czy Manchesteru City, to obie strony muszą stworzyć sobie idealne warunki. To jedyna droga – dodaje Kahn, którego pomysły wydaje się równie niezrównoważone zwariowane, co jego gra przed laty…

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama