Kiedyś przeczytaliśmy bardzo trafny komentarz dotyczący kłótni dwóch kibiców. Jeden reprezentował Ruch Zdzieszowice, drugi MKS Kluczbork, a ich internetowy spór dotyczył zagadnień stricte kibicowskich, naturalnie zahaczając o „derbowe” stosunki między oboma miasteczkami. Po kilkunastorundowej wymianie ciosów, postronny obserwator zaapelował do moderatorów forum: ogarnijcie tych z Ruchu i MKS-u, bo piszą o sobie, jakby byli Partizanem i Crveną Zvezdą.
Dziś do głowy nie przychodzi nam nic innego. Niech jakiś moderator ogarnie tych z Bielska-Białej. Zarząd Podbeskidzia Bielsko-Biała odpowiedział bowiem na zarzuty fanatyków tego klubu. Abstrahując już na moment od frekwencji, dopingu, czy ogólnego klimatu wokół piłki w Podbeskidziu… Cytat z Małeckiego byłby nieprzypadkowy i jak najbardziej na miejscu. Rzućmy okiem na kibicowskie postulaty oraz odpowiedź zarządu.
ٹle prowadzony marketing klubu w Bielsku-Białej przyczyniający się do znacznego spadku zainteresowania meczami.
W rundzie jesiennej 2012 roku, mimo słabszych wyników sportowych, a także ogólnopolskiej tendencji spadku frekwencji na innych stadionach, klub nie odnotował spadku ilości kibiców na stadionie w Bielsku-Białej. Przeciwnie – nastąpiło zwiększenie frekwencji poprzez większą ilość sprzedanych karnetów. W rundzie jesiennej zmniejszyła się natomiast ilość miejsc na stadionie, poprzez usunięcie trybuny za bramką, a także wyłącznie trybuny dla kibiców przyjezdnych.
Naprawdę? To się dzieje naprawdę? Kibice Podbeskidzia Bielsko-Biała zarzucają władzom klubu, że źle prowadzą marketing?! A dalej jest jeszcze lepiej. Fanatycy z najbardziej zagorzałych sektorów (nie mamy pojęcia które to, niestety Bielsko-Biała jeszcze nie doczekała się własnego odpowiednika „Ł»ylety”, czy „Kotła”) punktują: Klub nadal posiada deficyt budżetowy; Piłkarze nadal nie otrzymali wynagrodzenia za awans do T-Mobile Ekstraklasy; nie ma planu ratowania klubu przed spadkiem z najwyższej klasy rozgrywkowej i profesjonalizmu przy podpisywaniu umów z zawodnikami, co może doprowadzić do utraty kluczowych dla klubu graczy.
Znowu czujemy się jak jakiś czarny charakter, który klaruje dzieciakom, że Święty Mikołaj nie istnieje, a prezenty przynosi mama. Uczucie znane sprzed Euro, teraz wraca. No bo tak jak wtedy ktoś musiał napisać, że Smuda jest żenujący, a kadra nic na mistrzostwach nie ugra, tak i teraz ktoś musi uświadomić chłopaków z Podbeskidzia.
Jesteście PODBESKIDZIE. Nie Wisła, Legia, Górnik, Ruch Chorzów, nawet nie Zawisza, Arka, Stomil, czy Polonia Bytom. Jesteście Podbeskidzie, więc zachowujcie się tak jak przystało na Podbeskidzie. Rozumiemy wysokie ambicje, spore oczekiwania, ale prawda jest taka, że trafił wam się najlepszy okres w historii, weszliście do Ekstraklasy, wsiedliście na najwyższego możliwego konia. Gratulujemy, ale to jest krajowa elita. Jakakolwiek by była, na dłuższą metę pozostają w niej jedynie najsilniejsi. Ciekawostki jak Termalica, Odra, czy inny Groclin są całkiem fajne, ale szybko wracają na swoje miejsce.
Cieszcie się chwilą, przyjeżdżają do was krajowe potęgi, macie w składzie gościa, który coś w piłce osiągnął, popatrzył z bliska na prawdziwy futbol. A nie narzekajcie na źle prowadzony marketing i brak wypłat na czas. Z przesadnego perfekcjonizmu połączonego z brakiem realnej oceny własnych możliwości łatwo wpaść w śmieszność.
Już widzimy protest kibiców Termaliki Bruk-Bet Nieciecza w przyszłym sezonie, jeśli uda im się ugrać awans.
My, kibice ze Stowarzyszenia Sympatyków Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, jesteśmy oburzeni, że sponsor klubu, Termalica Bruk-Bet, zapowiedział twardą walkę o utrzymanie. To urąga naszej godności – jako kibice Termaliki Bruk-Bet chcemy bowiem, by nasz klub zawsze i wszędzie walczył o mistrzostwo. Wobec haniebnej, minimalistycznej polityki klubu, ogłaszamy całkowity bojkot spotkań u siebie. Nie ukrywamy, że dodatkowy wpływ na naszą decyzję wywarła nieudana próba wzmocnienia składu Jakubem Koseckim. Jesteśmy wstrząśnięci, że włodarze klubu nie potrafili ściągnąć go do naszej drużyny, co jedynie utwierdza nas w przekonaniu o słuszności bojkotu.
PS Nie mamy na celu urazić fanów Podbeskidzia, naprawdę szanujemy was i wiemy, że porównywanie do Niecieczy jest mocno krzywdzące. Znajcie jednak swoje miejsce w szeregu i nie róbcie z siebie Realu Madryt, gdzie po dwóch remisach kibice wyciągają chusteczki.