Rekord wszech czasów ustanowiony. Statystyki Messiego wyrastają nawet ponad… hokej!

redakcja

Autor:redakcja

09 grudnia 2012, 23:37 • 2 min czytania

Stało się to, na co zanosiło się od dawna – na naszych oczach padł historyczny rekord. Więcej niż 85 goli w jednym roku kalendarzowym. Lionel Messi 9 grudnia 2012 roku przebił osiągnięcie Gerda Muellera sprzed czterdziestu lat. Teraz może je tylko wyśrubować. Może dobije do dziewięćdziesiątki?
Mamy ogromny przywilej, że żyjemy w czasach, w których łamane są rekordy sprzed dziesiątek lat. Kto wie: być może dzisiaj została ustanowiona bariera, której już nikt nigdy nie przeskoczy. 86 goli w jednym roku, a iluż świetnych napastników nie zdobyło tylu przez całą karierę? Popatrzcie np. na Christophe’a Dugarry’ego, zawodnika utytułowanego, mistrza świata, AC Milan i te sprawy… Przecież on mniej więcej taki wynik osiągnął w latach 1989-2003.

Rekord wszech czasów ustanowiony. Statystyki Messiego wyrastają nawet ponad… hokej!
Reklama

86 goli w nieco ponad 11 miesięcy. Do tego 28 bezpośrednich asyst. Z całym szacunkiem dla ogromnego dorobku Gerda Muellera, ale prawdopodobnie 28 asyst nie uzbierał on przez dziesięć lat grania. To był lis pola karnego. Messi dominuje w każdym sektorze boiska.

86 goli. To dokładnie tyle, ile Paweł Brożek zdobył w polskiej lidze, będąc „po drodze” dwa razy jej królem strzelców i kilka razy mistrzem. To o 17 goli więcej, niż Roman Kosecki zanotował trafień ligowych w całym życiu, licząc ekstraklasę polską, turecką, hiszpańską, francuską i amerykańską. Takich porównań można szukać w nieskończoność. A przecież to jeszcze nie koniec – 31 grudnia może się okazać, że Messi w 2012 roku zdobył tych goli znacznie więcej. Teoretycznie zostały mu jeszcze trzy spotkania, ale w praktyce dwa, bo spotkanie Pucharu Króla z Cordobą może opuścić (może, ale nie musi).

Reklama

Wciąż otwarte pozostaje pytanie, czy to był najlepszy rok w karierze Messiego, czy pewna reguła, którą zapoczątkował. Kiedy w poprzednich rozgrywkach Primera Division wbił 50 goli, wydawało się to wynikiem nieziemskim. Jednak aktualnie po 15 kolejkach ma już 23 trafienia, a więc jeśli utrzyma dotychczasową średnią, sezon zakończy z 58 bramkami ligowymi. To nie są statystyki z piłki nożnej. To nawet nie są statystyki hokejowe. Zajrzyjcie do NHL, sezon 2011/2012: najwięcej goli (60) zdobył Steven Stamkos z Tampa Bay Lightning, ale potrzebował do tego aż 82 meczów. Barierę 50 goli osiągnął jeszcze tylko Evgeni Malkin z Pittsburgh Penguins (75 meczów). Primera Division kolejek ma 38.

Fajnie, że stało się to teraz, gdy jesteśmy wszyscy piękni i młodzi. Za lat trzydzieści, czterdzieści, albo pięćdziesiąt pojawi się genialny zawodnik, który spróbuje zaatakować rekord Messiego. I wtedy wy powiecie: widziałem tamte gole.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama