– Najprościej byłoby powiedzieć, że nie mam żadnego usprawiedliwienia. To była głupota, zachowałem się idiotyczne. Nieważne te moje sankcje, a szkoda straconych dwóch punktów i zmarnowanego wysiłku chłopaków. Zamiast pomóc kolegom na boisku, to nie dość, że nie pomogłem, to jeszcze tę drużynę osłabiłem. Muszę się czuć winowajcą. Trudno, żeby było inaczej, skoro człowiek zachował się w taki sposób już po pół godzinie – mówi Tomasz Wróbel o czerwonej kartce za głupie zagranie na Alexisie Norambuenie, reakcji trenera Probierza i swojej przyszłości w Bełchatowie. Posłuchajcie:
Reklama