Rzecz niespotykana. Względnie poważny – zdawałoby się – dziennikarz pożalił się publicznie, że nie ma newsów. Ani on, ani jego pracownicy. Niestety, czasy takie, że w poszukiwaniu gorących wiadomości musi grzebać po internetowych śmietnikach. Nie wiadomo – współczuć mu czy się śmiać? Darku kochany – mniej latania, więcej pracowania, a może i tobie uda się kiedyś dotrzeć do czegoś interesującego. Patrząc na twoją dotychczasową karierę, jest to co prawda mało prawdopodobne, ale wciąż teoretycznie możliwe.
Dariusz Tuzimek to szef redakcji nSportu, co do której można powiedzieć tylko jedno pozytywne zdanie: na szczęście zostanie lada moment wchłonięta przez Canal+ (tak, to było to pozytywne zdanie). Dzisiaj na łamach „Przeglądu Sportowego” zamieścił swój cykliczny felieton, a w nim:
Odkurzacz Bońka ma zassać także dyrektora sportowego związku Jerzego Engela. Jego następcę ma ogłosić 12 grudnia (odkurzacz ma ogłosić następcę?! – przyp. Weszło), ale jak znam życie, to wcześniej ta informacja wypłynie w zaprzyjaźnionych z nową władzą mediach. Bo przecież chłopców na posyłki też trzeba czasem karmić. A w zasadzie im trzeba rzucać kość w szczególności, niech znają pana.
Bo jedną cechę wspólną ma ten nowy PZPN ze starym: nieszczelność. Ale na szczęście od grudnia związek rusza z nową polityką informacyjną. Czekam na ten skok jakościowy z utęsknieniem. Pierwszy będę bił brawo i chwalił, gdy informację z centrali będę dostawał z pierwszej ręki, a nie z internetowego śmietnika, jak teraz.
Dobre sobie. Dziennikarz czeka na jakościowy skok, który wreszcie wyrówna jego szanse w walce o informacje. Tęskni za momentem, gdy wszystkiego będzie dowiadywał się z oficjalnych komunikatów, bo wtedy będzie pierwszy i ostatni zarazem. Nikt go nie wyprzedzi (co się zdarzało nagminnie), a i on nie wyprzedzi nikogo (czyli w tym zakresie status quo). Ł»ycie byłoby wtedy wspaniałe, Dareczku, bo wreszcie udałoby się zatrzeć różnicę między tymi dziennikarzami, którzy coś wiedzą i tymi, którzy nie wiedzą nic, za to się mądrzą. Pochwalić się należy, że trafnie zaklasyfikowałeś się do odpowiedniej grupy.
Oczywiście, nie musisz szukać newsów na internetowym śmietniku. Możesz ich szukać np. w „Przeglądzie Sportowym” – czemu nie? Na przykład ten z okładki był niezły – że Rudniew wraca do Lecha Poznań. Trzeba przyznać, że tą informacją – bynajmniej nie ze śmietnika – „PS” wyprzedził wszystkich, z Rudniewem, HSV i Lechem na czele. Możesz też szukać newsów we „własnej” telewizji, która nawet ciekawej informacji nie potrafi wyciągnąć z Legii, mającej tego samego właściciela.
Współczujemy ci bardzo, długoletnia tęsknota za ciekawą informacją musi być frustrująca. Niestety, bardzo wątpimy, by jakiekolwiek zmiany organizacyjne mogły wpłynąć na to, że słabi dziennikarze zrównają się z dobrymi. Tak już ten świat jest skonstruowany: my piszemy, ty czytasz. A potem zgrzytasz.
A teraz prośba do was – pomóżmy Darkowi. Biedak nie może znaleźć newsa, stres go zżera. Może macie jakieś ciekawe informacje, którymi moglibyście się z nim podzielić? Prosimy w komentarzach o wsparcie dla akcji: znajdź newsa dla Tuzimka!