Właściciel Polonii Warszawa bardzo wysoko ceni umiejętności Łukasza Teodorczyka. Piłkarzem Czarnych Koszul interesowali się przedstawiciele Queens Park Rangers. Byli skłonni zaoferować za młodego zawodnika 2 mln funtów, czyli ok. 10 mln zł – takie rewelacje czytamy w dzisiejszym wydaniu „Faktu”. I dalej: – Prezes Polonii Ireneusz Król (48 l.)… nawet nie chciał słyszeć o takiej propozycji. Według niego Teo jest wart zdecydowanie więcej. Podobno ewentualne negocjacje transferowe może rozpocząć od kwoty 20 mln zł!
Chcielibyśmy to jakoś skomentować, ale przychodzi nam do głowy tylko jedno:
CZY KOGOŚ TOTALNIE POJEBAŁO?
Albo dziennikarza, albo samego Króla – ktokolwiek to wymyślił.
Dobrze zrozumieliśmy? Klub z zagranicy, mniejsza o to jaki, jest rzekomo skłonny zapłacić za Teodorczyka 2 miliony funtów, prawie 2,5 miliona euro, 10 milionów złotych, na co Ireneusz Król stawia veto, oczekując dwukrotnie większej kwoty? To mogło się urodzić tylko w naprawdę chorej głowie.
Oto Polska właśnie.
Mówimy o 21-letnim chłopaku, który zagrał w tym sezonie w 13 meczach Polonii Warszawa, strzelił dla niej 5 goli i spudłował karnego. Dostał też powołanie do reprezentacji, trochę z braku laku, bo – umówmy się – napastnikami nam nie obrodziło, ale boiska nie powąchał. Za chwile się okaże, że chłopak jest wart więcej niż Lewandowski, a Ireneusz Król sprzeda go tylko do Realu Madryt i niżej nie zejdzie.