Promocja ekstraklasy trwa w najlepsze. Po wyjątkowo nędznych meczach Pogoni z Ruchem i Pogoni z Bełchatowem, transmitowanych w dwa minione poniedziałki, w których w sumie padły dwa gole, dzisiaj Eurosport zaserwuje Europie widowisko w Bielsku-Białej. Gdyby wierzyć, że w polskiej lidze może istnieć coś takiego, jak prawo serii, Lech w dwóch najbliższych spotkaniach – z Podbeskidziem oraz Śląskiem – powinien zdobyć komplet punktów.

Jednocześnie byłby to rezultat, który by sprawił, że Kolejorz prawie osiągnąłby cel, jaki na rundę jesienną założył analityczny umysł Mariusza Rumaka – 30 punktów po 15 meczach. O ile ciągle zdaje się to w miarę realne, o tyle trener Kolejorza mocno przeszarżował ze swoją deklaracją, że Podbeskidzie zagrało w tym sezonie kilka bardzo dobrych (!) spotkań, w których nie zdobyło jednak punktów. Niestety, my też oglądamy tę ligę dość uważnie i chwytamy takich bajek.
To, co rzucało się najbardziej w oczy w ostatnich meczach Lecha i Podbeskidzia, to problemy w ofensywie. Ireneusz Jeleń po raz pierwszy nawet zdobył się na odważne wypowiedzi, że on sam nie pociągnie drużyny i nie zapewni jej bramek. Wielu powodów do zadowolenia nie miał też Bartosz Ślusarski, który – choć ma w tym sezonie na koncie pięć bramek – notorycznie pozostawia jakiś niesmak po swoich boiskowych poczynaniach. Mariusz Rumak, jak zwykle, ma w tej kwestii inne zdanie i przed dzisiejszym meczem mówi: – Jeśli pięć dobrych okazji nie wystarcza do strzelenia gola, to…
No, jak sądzicie?
a) trzeba stworzyć piętnaście
b) trzeba oddać mecz walkowerem
c) znaleźć wreszcie napastnika, a nie Ślusarskiego
d) żadne z powyższych
Chyba dacie sobie radę z odpowiedzią.
CO NAS ZASTANAWIA: Zupełnie szczerze, podchodzimy do tego meczu całkiem bez emocji. Jeśli cokolwiek ma nas dziś nurtować to może to, czy Podbeskidzie w ogóle zdoła sprawić problem defensywie Lecha, o której w meczu z Legią można było powiedzieć wszystko, co najgorsze, a która zagra dziś w mocno odmienionym składzie – bez Arboledy i Wołąkiewicza.
JAK BĘDZIE: Chciałoby się zacytować Wojtka Pawłowskiego, ale raczej przychylilibyśmy się do przewidywań bukmacherów, którzy nie dają Podbeskidziu wielkiej szansy. Dlatego – skromne, rodzące się w bólach zwycięstwo Lecha.
POCZTÓWKA Z PRZESZŁOŚCI:
Finał Pucharu Polski, Wisła Płock – Wisła Kraków, maj 2003
PONIEDZIAŁKOWA BUKMACHERKA:
Sprawdź kursy na mecz Podbeskidzia z Lechem w Bet-at-home, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>
Kto strzeli gola w Bielsku-Białej? Typuj w Expekt, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>
Obstaw dokładny wynik bramkowy w Betclic, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>
Handicap azjatycki w meczu Podbeskidzia z Lechem. Obstawiaj w ComeOn, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>




