Ślusarski nie chciał się bić, obcokrajowcy opuszczą Śląsk, a Legia sprzeda Kuciaka?

redakcja

Autor:redakcja

22 listopada 2012, 09:20 • 5 min czytania

Im bliżej okienka transferowego, tym więcej spekulacji transferowych w polskiej prasie piłkarskiej. Dziś na tapetę trafia tradycyjnie Legia oraz Śląsk, w którym również można się spodziewać małej czystki. Poza tym warto przeczytać wywiad z Bartoszem Ślusarskim w „Przeglądzie Sportowym”.
FAKT

Ślusarski nie chciał się bić, obcokrajowcy opuszczą Śląsk, a Legia sprzeda Kuciaka?
Reklama

Dwa teksty o planach transferowych Legii, która chce kupić Mariusza Rybickiego, a sprzedać Dusana Kuciaka, Michała Ł»yrę i Artura Jędrzejczyka.

Reklama

Nic dziwnego, że w klubie z Łazienkowskiej chcą się zabezpieczyć na wypadek utraty czołowego piłkarza. Przez tydzień pod czujnym okiem trenera bramkarzy Krzysztofa Dowhania (55 l.) trenował Emilijus Zubas (22 l.). Litewski bramkarz poprzedni sezon spędził w Ekranasie Poniewież (w tamtejszej lidze gra się systemem wiosna-jesień), a jego zespół wywalczył mistrzostwo kraju. W trakcie zajęć Zubas imponował refleksem, ale widać było, że ma braki techniczne. Mimo wszystko zrobił dobre wrażenie i niewykluczone, że w najbliższych dniach podpisze kontrakt z Legią. – Na testach wypadłem chyba dobrze, jestem z siebie zadowolony. Czekam na odpowiedź z Polski. Już niedługo powinno być jasne, gdzie zagram – mówi Zubas. Jeśli działacze zdecydują się podpisać umowę z Litwinem, będzie to kolejny jasny sygnał dla Kuciaka, że może sobie szukać nowego pracodawcy. – Lepiej sprzedać jednego piłkarza za dobre pieniądze, niż pozbywać się kilku za mniejsze – nie ukrywa trener Jan Urban (50 l.).

SUPER EXPRESS

Tekst o sporze PZPN-u z ŁKS-em.

– Przede wszystkim trzeba wyjaśnić podstawową kwestię, bo ludzie mylą pojęcia i myślą, że teraz فKS dzięki temu odszkodowaniu stanie się finansowym krezusem. Na razie to są wirtualne pieniądze i do tego nie nasze – powiedział nam przewodniczący rady nadzorczej فKS Jarosław Turek.

– Sprawę z PZPN wygrała spółka Klub فódź, która reprezentuje ludzi sprawujących w tym czasie władze w klubie – Daniela Goszczyńskiego i Grzegorza Klejmana. Może zdarzyć się tak, że z ewentualnego odszkodowania nie zobaczymy nawet złotówki, ale będziemy walczyć o środki dla klubu. Przecież wykupując od nich فKS, spłaciliśmy potężne, bo sięgające 4 mln zł zadłużenie – ujawnił Turek.

I o Jakubie Rzeźniczaku, który… zmienia dziewczyny jak rękawiczki.

– Byłem długo związany z Dominiką, jakiś czas temu jednak się rozstaliśmy. Związałem się z Anią. Nie trwało to jednak długo, bo… znów zeszliśmy się z Dominiką, która jest już teraz moją narzeczoną.

Do ślubu jednak nie doszło. W 2010 roku Rzeźniczak spotykał się już z seksowną brunetką, modelką Eweliną Łysakowską. Rok później na gali tygodnika „Piłka Nożna” pojawił się już w towarzystwie uroczej Magdaleny Lipki, zajmującej się w Legii sprzedażą biletów i karnetów. 2012 rok przyniósł kolejny gorący romans. Aktualną partnerką „Rzeźnika” jest wzięta modelka Edyta Zając, była dziewczyna aktora Jakuba Wesołowskiego. Są ze sobą już prawie rok. Czy to wreszcie prawdziwa miłość na długie lata?

GAZETA WYBORCZA

Wywiad z Remigiuszem Jezierskim.

Zgodzi się Pan z opinią, że cała taktyka Ruchu to dziś „długa piłka na Piecha”?
– No może nie cała, ale nie da się ukryć, że zawodnicy Ruchu szukają Arka na boisku. Czasami nawet wbrew logice. W poprzednim sezonie Arek i Maciej Jankowski to był duet, którego zazdrościło niebieskim większość klubów Ekstraklasy. To wciąż są dobrzy zawodnicy, ale ich współpraca moim zdaniem jednak kuleje.

Czy zmiennicy nie są gotowi do gry w Ekstraklasie?
– Tak bym nie powiedział. Każdy kiedyś zaczynał ligowe granie. Zaliczał debiut. Przecież ci chłopcy pracują na to każdego dnia. Ktoś ich wyselekcjonował. Ktoś na nich postawił. Są gotowi. A czy dają drużynie tyle ile się oczekuje? To już inna sprawa. Proszę spojrzeć na Arkadiusza Milika z Górnika Zabrze. Tyle się o nim teraz mówi. Do tylu dobrych klubów jest przymierzany. Tymczasem jeszcze kilka miesięcy temu wchodził na boisko, był widoczny, ale jednak to nie było to samo co dziś. Myślę, że podobna drogę pokona Filip Starzyński. Ta przejściowa słabość drugiej linii chorzowskiej drużyny w konsekwencji wyjdzie Ruchowi na dobre.

Tekst o kłopotach finansowych Śląska, który być może będzie musiał w zimie pozbyć się kilku piłkarzy.

– Jeśli pan Solorz finansowo nie doinwestuje Śląska, to nie stać nas będzie na Sebastiana Milę i kilku innych czołowych piłkarzy – przyznaje Włodzimierz Patalas, sekretarz miasta oraz członek rady nadzorczej piłkarskiego Śląska. – Miasto już dawno przekazało swoją część pieniędzy do klubu, a główny właściciel nie. Więc pytanie, czy przedłużymy kontrakt z Milą, w zasadzie powinno zostać skierowane do pana Solorza.

(…)

Przedstawiciel miasta nie chce mówić o nazwiskach zawodników, których Śląsk chętnie by się pozbył. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że są to napastnicy: Argentyńczyk Cristian Diaz, Holender Johan Voskamp, słoweński pomocnik Dalibor Stevanović, a także obrońca Marek Wasiluk. Lista takich zawodników może się powiększyć.

Diaz i Voskamp mają podobno wyższe kontrakty od Mili, a niewiele wnoszą do gry drużyny. Nie stawiał na nich trener Orest Lenczyk, podobnie zachowuje się Stanislav Levy. Zagraniczni napastnicy są głównie rezerwowymi, a gole strzelają w meczach Młodej Ekstraklasy. Stevanović i Wasiluk w pierwszej drużynie nie występują praktycznie wcale.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Wywiad z Bartoszem Ślusarskim.

W niedzielę, kiedy schodziliście do szatni, wdał się pan w utarczkę z kibicem. Puściły panu nerwy?
Dla mnie to przeżycie bardzo negatywne. Byłem wtedy zły, bo przegraliśmy z odwiecznym rywalem. Mnie jako poznaniaka też to mocno zabolało. I nagle krzyczy do mnie ktoś z sektora, gdzie siedzą nasze rodziny. Ubliża mi, używając mojego nazwiska. Może niepotrzebnie zareagowałem tak impulsywnie, ale to, co wypisuje się w mediach, to gruba przesada. Wszystko zarejestrowała kamera Canal Plus, każdy może to zobaczyć. To bzdura, że chciałem się z tym kibicem bić. On mi zasugerował, że się nie nadaję do gry, na co odpowiedziałem, żeby zszedł na dół. Chciałem, żeby pokazał, jak należy grać. Jasne, powinienem zejść do szatni i nie wdawać się w pyskówkę. Ale jestem tylko człowiekiem i kibicem tego klubu, a ta porażka zabolała mnie tak jak wszystkich naszych fanów.

(…)

Jest też druga opinia, która mówi, że powinno się pana osobno oceniać za poczynania poza polem karnym i w jego obrębie. W pierwszym przypadku przeciwko Legii harował pan niesamowicie, odzyskiwał piłki, rozgrywał, a w „szesnastce” już nie było tak różowo.
W stu procentach się z tym zgadzam. Nawet dostałem wiadomość od znajomego, że jestem piłkarzem bez instynktu mordercy, bo gdybym go miał, to nie grałbym teraz w Polsce. Jak spojrzę na swoje kolejne sezony, faktycznie tych sytuacji zawsze miałem dużo. I jak recenzuję się moją grę, zawsze wraca jeden, niezmienny problem – skuteczność. Nikt mi jednak nie może odmówić, że pracuję dla zespołu.

Najnowsze

Anglia

Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama