Tyle razy ośmieszał bramkarzy, tyle razy podcinał, strzelał na dwa tempa, oszukiwał, zwodził. Z rzutów karnych Neymar uczynił niemalże sztukę, ale – jak napisał na Twitterze Paweł Wilkowicz z „Rzeczpospolitej” – wreszcie nadział się na własny kindżał. Panie i panowie, oto misja ratunkowa dla piłki Ramosa, nowe wyzwanie dla Felixa Baumgartnera. Rzut karny największej nadziei brazylijskiej piłki. Neymar.
Reklama
Brazylia zremisowała z Kolumbią 1:1, jednocześnie psując sobie jubileusz związany z 1000. oficjalnym międzynarodowym meczem kadry narodowej. No i ma na stanie o jedną piłkę mniej.