Od dawna nikt nie powinien mieć wątpliwości, że Podbeskidzie to klub mało poważny, budowany raczej metodą chałupniczą niż na profesjonalnych zasadach. A co gorsza, działacze z Bielska co chwilę dostarczają kolejnych argumentów, żeby nie traktować ich zupełnie serio. Wiadomo – nie ma kasy. Nie ma gdzie trenować. Na zajęcia w Dankowicach można przyjść w drodze po zakupy w miejscowym GS-ie. Nie ma stabilności, prezesi do niedawna zmieniali się co chwilę w regularnym cyklu. I teraz, proszę – kolejna historia.
Kilka dni temu okazało się, że PO MIESIÄ„CU z pracy w Podbeskidziu zrezygnował dyrektor sportowy, absolwent szwajcarskiej FIFA Master School, Piotr Sadowski. Dzisiaj czytamy rozmowę z prezesem Markiem Glogazą na łamach sportslaski.pl i własnym oczom nie wierzymy, co tam się wyrabia.
Jak pan ocenia miesiąc jego pracy?
– Trudno ocenić po niecałym miesiącu.
A jaki był jego wkład w to, że przyszli do Podbeskidzia Jeleń czy Pietrasiak?
– Nie sądzę, żeby to miało jakikolwiek związek z osobą pana Sadowskiego.
Czy klub planuje poszukiwać kogoś na jego miejsce?
– Na razie nie. Pan magister Kamil Sarapata dobrze kieruje działem sportowym.
Piękna amatorka. Nie dość, że dwa najważniejsze transfery ostatnich tygodni przeprowadzono jak najdalej od dyrektora sportowego, to jeszcze w tej poważnej – zdawać by się mogło – roli zastąpił go jakiś chłopaczek z okolicy, który tyle co skończył politologię na Wyższej Szkole Finansów i Prawa w Bielsku (może to nieważne, ale skoro sam Glogaza wywołał temat pana magistra), a jeszcze niedawno wrzucał do sieci takie fotki:
Nie najlepiej oceniać kogoś tak powierzchownie – po wyglądzie i metryce, ale nie możemy oprzeć się wrażeniu, że Podbeskidzie, ekstraklasowy klub piłkarski, pomyliło strategiczną rolę dyrektora sportowego z szeregowym pracownikiem sekretariatu. Przesunęli na ten stołek jakiegoś chłopaczka, który pewnie jest pełen chęci do działania, będzie robił, ile może. Problem w tym, że nie może wiele, bo znajomości nie ma żadnych, ani pojęcia, jak powinno się funkcjonować na takim stanowisku.
